Amerykański żołnierz uciekł do Korei Północnej. "To do niego niepodobne"

Świat
Amerykański żołnierz uciekł do Korei Północnej. "To do niego niepodobne"
Wikimedia Commons/Nicor
Północnokoreańscy żołnierze w Koreańskiej Strefie Zdemilitaryzowanej

We wtorek media obiegła informacja, że amerykański żołnierz, stacjonujący w Korei Południowej, przekroczył granicę i uciekł do Korei Północnej. Świadkowie tego zdarzenia twierdzą, że mężczyzna głośno się śmiał. W środę ujawniono dane wojskowego. Jak poinformowano, Travis King podczas swojej służby miał wdawać się w bójki. Postawiono mu nawet zarzuty. Głos w sprawie zabrała też matka żołnierza.

23-letni szeregowy Travis King stacjonował w Korei Południowej. Tam - jak we wtorek informował "New York Post" - trafił do aresztu na 50 dni.

Żołnierz był eskortowany na lotnisko. Nie wsiadł do samolotu

Wojskowemu postawiono zarzut napaści i groziła mu dodatkowa kara. We wtorek miał odlecieć z powrotem do USA do swojej macierzystej jednostki w Teksasie, a personel wojskowy miał eskortować go na lotnisko Incheon pod Seulem. Według amerykańskich urzędników, eskorta odłączyła się od żołnierza przed bramkami, a on sam nie pojawił się na pokładzie samolotu.

 

Według lokalnych mediów, żołnierz miał powiedzieć pracownikowi linii lotniczej, że zaginął jego paszport. Dzięki temu mógł opuścić strefę odlotów.

 

ZOBACZ: Narasta napięcie. Korea Północna wystrzeliła rakietę o zasięgu 1000 km

 

Kinga widziano następnie w cywilnym ubraniu około 50 km od lotniska, podczas wycieczki do strefy demarkacyjnej na Półwyspie Koreańskim - zdemilitaryzowanej strefy, oddzielającej Koreę Południową od Północnej, znanej jako Wspólna Strefa Bezpieczeństwa (Joint Security Area - JSA).

Turyści twierdzą, że słyszeli głośny śmiech amerykańskiego żołnierza

W pewnym momencie - jak relacjonowali świadkowie - King przebiegł między budynkami i wkroczył na terytorium Korei Północnej. Szwedzka turystka, która także brała udział w wycieczce, napisała na Facebooku, że słyszała głośny śmiech żołnierza. Niektórzy ze świadków twierdzą również, że organizatorzy wycieczki nie zareagowali natychmiast.

 

"Po naszej prawej stronie słyszymy głośne ha-ha-ha i jeden facet z naszej grupy, który był z nami przez cały dzień - biegnie między dwoma budynkami i przechodzi na drugą stronę!" - napisała Mikaela Johansson. "Wszyscy potrzebowali sekundy, aby zareagować i zrozumieć, co się właściwie stało, a potem kazano nam wrócić z powrotem do naszego wojskowego autobusu" - relacjonowała kobieta.

 

Jak zauważa BBC, nie wiadomo, w jaki sposób szeregowy zdołał wziąć udział w wycieczce, ponieważ uzyskanie zgody na udział w jednej z nich zajmuje zwykle od trzech dni do nawet tygodnia.

 

USA: Żołnierz przekroczył granicę "umyślnie i bez pozwolenia"

- Ściśle monitorujemy i badamy sytuację oraz pracujemy nad powiadomieniem najbliższych krewnych żołnierza i angażujemy się w rozwiązanie tego incydentu - mówił we wtorek dziennikarzom sekretarz obrony USA Lloyd Austin.

 

W środę rzecznik amerykańskich sił w Korei Południowej pułkownik Isaac Taylor przekazał, że szeregowy Travis King "umyślnie i bez pozwolenia" przekroczył w Panmundżomie granicę z Koreą Północną w trakcie jednej z regularnie odbywających się cywilnych wycieczek po Wspólnej Strefie Bezpieczeństwa.

 

- Uważamy, że jest on obecnie w północnokoreańskim areszcie i współpracujemy z naszymi odpowiednikami z Koreańskiej Armii Ludowej w celu rozwiązania tej sprawy - przekazał pułkownik w oświadczeniu.

 

Z kolei Ministerstwo Obrony Korei Południowej informowało, że nie ma na ten moment żadnych informacji na temat zatrzymania amerykańskiego żołnierza przez reżim Kim Dzong Una.

Szeregowy Travis King wdawał się w bójki w Korei Południowej

Jak przekazało BBC, amerykański żołnierz został zatrzymany w Korei Południowej za wdawanie się w bójki. Z dokumentów sądowych wynika, że uszkodził także radiowóz i niedawno przebywał w areszcie w Seulu.

 

Szeregowy był objęty śledztwem w sprawie napaści, do której doszło we wrześniu 2022 roku. Według lokalnych mediów, King był podejrzany o uderzenie obywatela Korei w jednym z nocnych klubów w Seulu.

 

ZOBACZ: Rosja: Ambasada w Moskwie oszukana. Korea Północna miała kupować kosmetyki za 2,5 mln rubli

 

Wojskowy został ukarany grzywną w wysokości pięciu milionów wonów, czyli około 4 tys. dolarów za "wielokrotne kopanie" tylnych drzwi radiowozu i "wulgarny język" wobec funkcjonariuszy próbujących go zatrzymać.

 

Koreańscy urzędnicy podali, że King został zwolniony 10 lipca po odbyciu dwóch miesięcy więzienia za napaść, ale nie podali więcej szczegółów. Po uwolnieniu szeregowy miał przez około tydzień znajdować się pod obserwacją wojskową w Korei Południowej.

Matka amerykańskiego żołnierza: To do niego niepodobne

W środę matka amerykańskiego żołnierza powiedziała, że ryzykowne zachowanie jej syna "było do niego niepodobne". - Nie wyobrażam sobie, żeby Travis zrobił coś takiego - powiedziała ABC News Claudine Gates.

 

Dodała, że ostatni raz rozmawiała z synem kilka dni temu i ten mówił jej, że wróci do Fort Bliss, swojej bazy wojskowej w Teksasie. - Jestem z niego taka dumna. Chcę tylko, żeby wrócił do domu, wrócił do Ameryki - powiedziała zmartwiona kobieta.

 

Biały Dom przekazał, że współpracuje z Departamentem Obrony, Departamentem Stanu i ONZ, aby rozwiązać sytuację.

msm/dk / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie