Wojna w Ukrainie. Eksplozja na Moście Krymskim. Mnożą się spekulacje
W poniedziałek nad ranem doszło do eksplozji na Moście Krymskim, łączącym Rosję z zaanektowanym przez nią półwyspem. Ukraińcy twierdzą, że to oni są odpowiedzialni za atak. "Reżim kijowski przeprowadził atak na most Krymski. Decyzje podjęto przy bezpośrednim udziale amerykańskich i brytyjskich agencji wywiadowczych" - twierdzi rzeczniczka rosyjskiego MSZ.
Do eksplozji doszło w poniedziałek nad ranem. Jak podał gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow, zginęły dwie osoby. To rodzice 14-latki, która została ranna.
Samochód, którym podróżowali, miał tablice rejestracyjne z tego regionu.
Ruch na moście wstrzymano, a Rosja wszczęła śledztwo w związku z "aktem terrorystycznym".
ZOBACZ: Zmiany na Krymie na niespotykaną skalę. Zdjęcia zadziwiają
Z kolei 14-latka jest leczona przez lekarzy i ma, jak podkreśla polityk, "umiarkowane" obrażenia. - Chciałem złożyć najszczersze słowa kondolencji od nas wszystkich, choć rozumiem, że żadne słowa nie są w stanie ukoić bólu po stracie - podkreślił Gładkow.
Śmierć dwojga rodziców rannego dziecka - 36-letniej Natalii K. i jej męża - potwierdziło ministerstwo zdrowia obwodu krasnodarskiego w południowej Rosji.
Nie wiadomo, kto stoi za atakiem
Wciąż nie jest jasne, kto stoi za eksplozjami na Moście Krymskim, jednak wiele wskazuje, że Ukraińcy. Potwierdził to szef parlamentu anektowanego Krymu Władimir Konstantinow, ale i Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Szef SBU Wasilij Małyuk powiedział wcześniej, że uważa most krymski za "całkowicie uzasadniony cel" dla Ukrainy.
O związku sił specjalnych Ukrainy z incydentem miały powiedzieć portalowi Suspilne źródła w organach bezpieczeństwa państwa.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Nocny atak na Kijów. Witalij Kliczko: Co najmniej jedna ofiara śmiertelna
"Most zaatakowano przy pomocy dronów nadwodnych. Dojść do mostu było trudno, ale w końcu udało się to zrobić" - miały przekazać SBU. Tymczasem rzecznik sił morskich Dmytro Płetenczuk powiedział dziennikarzom, że nie ma takich informacji i wezwał, by poczekać na oficjalny komunikat.
Podobne Informacje opublikowała też "Ukraińska Prawda" oraz portal LIGA, również powołując się na informacje ze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Wcześniej rzecznik ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Andrij Jusow zastrzegł, że wywiad nie komentuje przyczyn incydentu.
Zacharowa: Atak przeprowadził reżim kijowski przy udziale Ameryki i Wielkiej Brytanii
Eksplozję na Telegramie skomentowała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.
"Dzisiejszy atak na most Krymski został przeprowadzony przez reżim kijowski. Ten reżim jest terrorystyczny i ma wszelkie cechy międzynarodowej zorganizowanej grupy przestępczej" - przekazała przedstawicielka państwa-agresora, które od ponad roku prowadzi wyniszczającą wojnę.
ZOBACZ: Rosja. Konflikt między ministerstwem a blogerami. "Putin znów jest w pułapce"
Dodała, że decyzję o rzekomym ataku podjęli ukraińscy urzędnicy i wojsko "przy bezpośrednim udziale amerykańskich i brytyjskich agencji wywiadowczych oraz polityków".
"Stany Zjednoczone i Wielka Brytania są odpowiedzialne za strukturę państwa terrorystycznego" - podsumowała. Swoich "teorii" nie poparła żadnymi dowodami.
Miedwiediew: Trzeba wysadzić domy ich rodzin
Sprawę skomentował też były rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew. Wiceszef Rady Bezpieczeństwa Rosji stwierdził, że rzekomi "zamachowcy" rozumieją jedynie "język siły" i "nieludzkie, osobiste metody".
"Dlatego trzeba wysadzać ich domy i domy ich rodzin. Znaleźć i zlikwidować ich wspólników, porzucając słodką ideę procesu nad nimi. Najważniejszym zadaniem jest zniszczenie najwyższego kierownictwa grup terrorystycznych. Bez względu, w jakich szczelinach ukrywają się te owady. To trudne, ale możliwe" - dodał.
Łączy okupowany Krym z Rosją
Most Krymski, zbudowany w 2018 roku nad wodami Cieśniny Kerczeńskiej, łączy okupowany Krym z rosyjskim Krajem Krasnodarskim. Moskwa wykorzystuje go do transportu żołnierzy i sprzętu na Krym, a następnie do Ukrainy.
Czytaj więcej