Białoruś. Kolejna kolumna wagnerowców przybyła do kraju
Na Białoruś przybyła kolejna kolumna pojazdów Grupy Wagnera - podał w poniedziałek projekt Biełaruski Hajun, zajmujący się monitoringiem aktywności wojsk. Sprzęty są oznaczone zarówno emblematami wagnerowców, jak i rosyjskimi flagami.
Według informacji podanych na Telegramie przez Biełaruski Hajun kolumna wagnerowców obejmuje co najmniej 20 pojazdów, w tym UAZ-y Patriot, samochody terenowe, ciężarówki i autobusy. Kolumna ma zmierzać do bazy w obwodzie mohylewskim we wsi Cel.
To kolejne doniesienia w ostatnich dniach o przemieszczającej się na Białorusi kolumnie pojazdów wagnerowców. Od 11 lipca ma to być trzeci taki przypadek.
"Nie przyszli, nie oglądali"
Przypomnijmy, że na początku lipca we wsi Cel koło białoruskiego miasta Osipowicze zauważono blisko 300 namiotów, a wewnątrz nich drewniane prycze i pomosty.
Zdjęcia obozu zostały udostępnione m.in. przez niezależny kanał na Telegramie Belarusian Hajun project. Po publikacji fotografii pojawiły się domysły na temat tego, że są to miejsca noclegowe dla najemników z grupy Wagnera.
ZOBACZ: Białoruś. Leonid Kasinsky: Namioty we wsi Cel nie zostały rozstawione dla grupy Wagnera
Do sprawy odniósł się Leonid Kasinsky, który jest zastępcą doradcą białoruskiego ministra obrony oraz szefem Głównego Departamentu Pracy Ideologicznej w tym resorcie. - Nikt z rosyjskiej grupy najemników Wagnera nie odwiedził jeszcze nieużywanego obozu wojskowego.
Zapytany, czy ktoś z Grupy Wagnera przyszedł obejrzeć to miejsce, doradca Leonid Kasinsky powiedział: Nie przyszli, nie oglądali.
- 300 namiotów rozstawionych w opuszczonym obozie, przygotowano na potrzeby ćwiczeń, nie z myślą o Wagnerze - dodał.
Bunt Prigożyna
23 czerwca Jewgienij Prigożyn poinformował, że rosyjska armia rozpoczęła "ataki rakietowe na nasze obozy na tyłach". Z jego przekazu wynika, że "zginęła ogromna liczba bojowników" Grupy Wagnera. Zapowiedział reakcję "na tę zbrodnię".
ZOBACZ: Rosja. Władimir Putin chce utrzymać Grupę Wagnera. Zamierza oddzielić ją od Prigożyna
Kolejnego dnia w godzinach porannych przywódca najemników poinformował, że znajduje się w kwaterze Południowego Okręgu Wojskowego w Rostowie nad Donem i oczekuje tam na przybycie ministra obrony Siegieja Szojgu oraz szefa sztabu generalnego Walerija Gierasimowa. Zagroził, że w przeciwnym razie wagnerowcy "pójdą na Moskwę".
Wieczorem Białoruś przekazała, że Prigożyn zgodził się załagodzić sytuację w Rosji. Chwilę później informację tę potwierdził sam szef wagnerowców, który zawrócił konwoje do baz.
Po stłumieniu buntu Władimir Putin zdecydował, iż wagnerowcy - razem ze swoim szefem - trafią na Białoruś.
Nie wiadomo, gdzie dokładnie, gdzie przebywa Prigożyn. Co jakiś czas pojawiają się informacje o jego pobytach na Białorusi i w Rosji.
Czytaj więcej