Kraków. Wypadek przy moście Dębnickim. Śledczy ustalili, kto kierował

Polska
Kraków. Wypadek przy moście Dębnickim. Śledczy ustalili, kto kierował
Polsat News
Znicze na miejscu wypadku

- Wszystkie ustalenia wskazują, że to Patryk P. kierował samochodem, który dachował przy moście Dębnickim w Krakowie - przekazał rzecznik prasowy małopolskiej policji Sebastian Gleń. W wypadku zginęło czterech mężczyzn.

Prokuratura Rejonowa Kraków-Krowodrza wszczęła śledztwo w sprawie umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nieumyślnego spowodowania wypadku w dniu 15 lipca 2023 roku w Krakowie przez kierującego pojazdem marki Renault tj. Patryka P.

 

- Wszystkie ustalenia wskazują, że to Patryk P. kierował wskazanym samochodem. W szczególności wskazują na to czynności identyfikacyjne na miejscu zdarzenia, materiał fotograficzny i nagranie z monitoringu ulicznego, na którym widać jak Patryk P. chwilę przed wypadkiem wsiada za kierownicę swego samochodu - przekazał rzecznik prasowy małopolskiej policji Sebastian Gleń.

 

ZOBACZ: Wypadek na Rajdzie Małopolski. Auto koziołkowało w powietrzu

 

Chodzić ma o syna celebrytki znanej z programu "Królowe życia". Śmierć mężczyzny potwierdził menedżer bizneswoman. Z jego oświadczenia wynikało jednak, że Patryk P. był pasażerem. Menedżer podkreślał jednak, że okoliczności tragedii są cały czas ustalane.

Kraków. Wypadek przy moście Dębnickim

W wypadku, do którego doszło w nocy z piątku na sobotę w Krakowie, zginęły cztery osoby. 


- Po godzinie trzeciej nad ranem otrzymaliśmy zgłoszenie, że 24-letni kierowca stracił panowanie nad autem marki Renault Megan i wypadł z mostu Dębnickiego - powiedział polsatnews.pl mł. kpt. Hubert Ciepły, rzecznik prasowy małopolskiej straży pożarnej. - Pojazd dachował na bulwar Czerwiński - dodał.

 

WIDEO: Tragiczny wypadek w Krakowie

 

 

- Ze podanych informacji wynikało, że z pojazdu nikt nie wyszedł - przekazał.

 

W sieci pojawiło się nagranie z monitoringu miejskiego, pokazujące moment sprzed spadnięcia auta z mostu. Widać na nim pędzące auto, które prawdopodobnie próbowało wyhamować przed przechodzącą przez ulicę osobą.

 

 

Przy użyciu narzędzi hydraulicznych z samochodu wydobyto cztery osoby.

 

Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący Renault Megane, jadąc al. Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego, stracił panowanie nad pojazdem, przejechał przez skrzyżowanie przed mostem zjeżdżając w lewą stronę, uderzył w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego, a następnie zjechał, dachując, po schodach na bulwar Czerwieński, gdzie z kolei uderzył w betonowy murek okalający ścieżkę pieszo-rowerową.

 

Policjanci i prokurator przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczyli uliczny monitoring, ustalili świadków – pieszych, którzy znajdowali się w pobliżu. Wyniki badań krwi kierowcy dadzą informację, czy prowadził pod wpływem alkoholu.

 

Reporterka Polsat News rozmawiała w sobotę rano z mężczyzną, który przedstawił się jako znajomy jednej z ofiar wypadku. Twierdzi, że mógł być w tym aucie. - Planowaliśmy wieczór. Był taki plan, żeby z chłopakami się dosiąść. Rano dzwoni do mnie ciocia i pyta, czy żyję - opowiadał.

 

- Powiedziała, że zółta "meganka" rozbiła się w środku Krakowa. Miałem jedno na myśli - dodał.

an / PAP, polsatnews.pl / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie