Spór po wpisie Wasyla Zwarycza, ambasadora Ukrainy. "Nie napisał, kto mordował" vs. "Nie skłamał"

Polska
Spór po wpisie Wasyla Zwarycza, ambasadora Ukrainy. "Nie napisał, kto mordował" vs. "Nie skłamał"
Polsat News
Wtorkowy program "Debata Dnia" był poświęcony sprawie zbrodni wołyńskiej

Goście Agnieszki Gozdyry w "Debacie Dnia" rozmawiali o trudnych relacjach polsko-ukraińskich. - Są ludzie, którzy każdy gest ze strony Ukrainy będą interpretować negatywnie - oceniła publicystka Bogumiła Berdychowska, odnosząc się do tweeta ambasadora Wasyla Zwarycza. - Dyplomata nie napisał, kto mordował. Nie do zaakceptowania jest symetria win - zauważył były dyplomata Witold Jurasz.

11 lipca, w 80. rocznicę rzezi wołyńskiej, ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz zamieścił wpis w mediach społecznościowych. "Solidarnie z narodem polskim dziś oddaję hołd wszystkim cywilnym ofiarom - obywatelom ІІ RP, pomordowanym na okupowanych przez III Rzeszę terenach w latach II wojny światowej" - napisał na Twitterze, zamieszczając zdjęcie z uroczystości, w której brał udział.

 

 

W programie "Debata Dnia" u Agnieszki Gozdyry w Polsat News wpis dyplomaty skomentowała publicystka i znawczyni relacji polsko-ukraińskich Bogumiła Berdychowska. - W niczym pan ambasador nie skłamał, tereny Wołynia były okupowane przez III Rzeszę. Jeśli ktoś doszukuje się tu chęci uniknięcia odpowiedzialności, to jest to nieporozumienie. Są ludzie, którzy każdy gest ze strony ukraińskiej będą interpretować negatywnie - uznała publicystka. 

 

Berdychowska zauważyła, że dyplomata "uniknąłby niepotrzebnych komentarzy, gdyby powiedział o Wołyniu i Galicji".

"Ukraińcy mają przekonanie, że nie muszą przepraszać"

Z wypowiedzią ekspertki nie zgodził się były dyplomata, a dziś publicysta Onetu Witold Jurasz. - Nie jestem antyukraiński, ale jestem krytyczny. Ambasador nie powiedział, kto mordował. Polacy też mordowali. Należy za to przepraszać, ale to były akcje odwetowe - mówił.

 

W jego ocenie "nie do zaakceptowania jest symetria win". - A tutaj jest zmieszanie. Przekazuje się, że wszyscy zginęli - uściślił Jurasz.

 

ZOBACZ: "Gość Wydarzeń". Mer Lwowa Andrij Sadowy o zbrodni wołyńskiej: To, co było, jest historią

 

Były dyplomata przekazał, że precyzji ambasadorowi nie można odmówić. - Na Zachodzie jednak jest pewien standard. Jak naród ma w przeszłości jakieś winy, to się za nie przeprasza. Ukraińcy mają przekonanie, że nie muszą przepraszać, bo takie sygnały płyną do nich z Polski - zauważył.

 

- Przed wojną też słyszałem argument, że to nie jest dobry czas na rozmowę o rzezi. Prezydent Kwaśniewski nie zastanawiał się, czy to dobry czas, aby pojechać do Jedwabnego i przeprosić - zwrócił uwagę gość "Debaty Dnia".

"W najbliższym czasie, nie jesteśmy w stanie uzgodnić jednej wersji zdarzeń z Ukrainą"

- Pan doskonale wie, że w 1991 roku nikt w Ukrainie nie widział o tym, co się wydarzyło na Wołyniu - zwróciła się do Jurasza Berdychowska. - Pojednanie i uświadomienie to długotrwały proces. Prezydent Kuczma i prezydent Kwaśniewski spotkali się w tej sprawie - uzupełniła.

 

Według niej "wysiłki nad zbudowaniem tego porozumienia trwają", a pracują nad tym także kościoły. - Żeby można było wybaczyć, należy usłyszeć przepraszam - wtrąciła prowadząca Agnieszka Gozdyra.

 

- To prawda, ale musimy zwrócić uwagę, czego tak naprawdę chcemy. Jeżeli chodzi o kwestie historyczne, to musimy uznać, że w najbliższym czasie nie jesteśmy w stanie uzgodnić z Ukrainą jednej wersji zdarzeń - odparła Berdychowska. 

 

WIDEO: "Debata Dnia". Spór po wpisie Wasyla Zwarycza, ambasadora Ukrainy. "Nie napisał, kto mordował" vs. "Nie skłamał"

 

 

"Sprawa wołyńska to jest paliwo do antysemityzmu"

Zdaniem Jurasza "w zakresie konkretów widać cofanie się w procesie porozumienia". - Ekshumacje były, a i ich nie ma. To nie jest tak, że jest podział na niechętnych Ukrainie i tych, co ją dobrze rozumieją. Strona ukraińska doskonale wie, że jak Polska będzie bardziej asertywna, to zaraz odezwą się ludzie bardzo proukraińscy, który zatrzymają wyjaśnienia w tej sprawie - stwierdził.

 

Następnie dodał: - To jest też paliwo do antysemityzmu w Polsce. Bo oto wszyscy usłyszą, że Polacy przepraszać muszą, ale Polaków to już nie trzeba przepraszać.

 

ZOBACZ: Ukraina. Premier Mateusz Morawiecki wkopał krzyż poświęcony ofiarom rzezi wołyńskiej

 

- Polacy przyjęli trzy miliony Ukraińców i przekazali setki czołgów. Nie wierzę w to, że prezydent Ukrainy nie byłby w stanie napisać nic o Wołyniu, choćby to, że wyraża ubolewanie - powiedział Jurasz.

 

- Prezydent Kuczma to zrobił już dużo wcześniej - zauważyła Berdychowska. - Teraz jest pierwszy raz, gdy na obchodach rzezi wołyńskiej w Warszawie pojawił się tak wysokiej rangi urzędnik Ukrainy. A wcześniej było nabożeństwo żałobne w Łucku - wyliczała.

 

- Gdy premier Morawiecki składał wieńce na Wołyniu, to ze strony Ukrainy nie pojawił się nikt. Ja to odczytuje jak afront ze strony Kijowa - odpowiedział Jurasz.

"Teraz Ukraińcy muszą się zmobilizować, a nie rozliczać ciemne karty historii"

- W tej chwili powinno nam zależeć na ekshumacjach i pochówkach. Przeprosiny powinny wieńczyć proces pojednania - podkreśliła Berdychowska. - Ukraina teraz prowadzi wojnę, w której walczy o własną suwerenność. Teraz się muszą zmobilizować, a nie rozliczać ciemne karty historii - podsumowała.

 

- Nie zgadzam się z tym. Chcę, aby ten ładunek wybuchowy w naszych wzajemnych stosunkach został rozbrojony. Chcę, aby Rosja straciła tę kartę przetargową. W moim uznaniu Ukraina popełnia błąd i Polska popełniała błąd prowadząc taką politykę - przekazał Jurasz.

mbl/wka / Polsatnews.pl / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie