Grzywna lub areszt grozi działkowcom. Dziesiątki tysięcy Polaków nielegalnie korzystają ze studni
Finansowa kara do pięciu tysięcy złotych, a w skrajnym przypadku nawet areszt, może grozić działkowcom, którzy nielegalnie pobierają wodę ze studni zajmujących się ich działkach. Nawet kilkadziesiąt tysięcy osób może nie wiedzieć, że potrzebują specjalnego pozwolenia. Poważny problem dostrzeżono podczas prac w Sejmie.
Jak wynika z przepisów wprowadzonych w 2017 roku w ustawie o prawie wodnym, w pełni legalne jest pobieranie wody ze studni wyłącznie w przypadku bycia właścicielem gruntu.
Jeśli działka jest dzierżawiona, to każda osoba, chcąca korzystać z tamtejszych wód gruntowych, musi otrzymać specjalne pozwolenie wodno-prawne. Jego brak oznacza nielegalny pobór, co wiąże się z karą grzywny, a nawet aresztu.
Związek działkowców prosi o pilne zmiany w prawie
Jak mówił w rozmowie z Polsat News właściciel jednego z ogródków działkowych w Kielcach, w momencie zakupu nie został poinformowany o takich formalnościach.
ZOBACZ: Wakacje 2023. Polacy na plaży. Co nam przeszkadza najbardziej?
- Od początku, gdy kupiłem działkę od zarządu, powiedziano mi, że jest woda jest dostępna dla wszystkich. Nie było tam żadnych kruczków prawnych i tak dalej. Myślę, że ta kwestia jest do uregulowania - dodał.
WIDEO: Problemy działkowców w całym kraju. Korzystanie ze studni jest nielegalne
Sprawa właścicieli ogródków działkowych i nielegalnego pobierania wody pojawiła się w pracach sejmowych 5 lipca. Wówczas problem został zauważony w trakcie posiedzenia parlamentarnego zespołu ds. rodzinnych ogródków działkowych.
Reakcję zapowiedział także Ogólnopolski Związek Działkowców, który zwrócił się do ministerstwa infrastruktury, aby rozwiązać problem.
Czytaj więcej