Chciał wyglądać jak Ricky Martin. Po 30 operacjach oskarża chirurgów plastycznych
Francisco Mariano Ibanez stał się gwiazdą argentyńskich mediów, gdy ogłosił się "lepszą wersją" Rickiego Martina. Mężczyzna wpadł w szał kolejnych operacji plastycznych. Zabiegi doprowadziły jednak do poważnych, negatywnych skutków.
Mieszkaniec Buenos Aires od wczesnej młodości borykał się ze sporą nadwagą i depresją. Znajomi stale przekonywali go, że jest podobny do światowej gwiazdy muzyki z Puerto Rico. Sugestie były tak silne, że mężczyzna postanowił podjąć się operacji plastycznych.
- Chcę tę twarz i chcę to ciało. Zrobiłem nos, podbródek, usta... Chciałem wyglądać jak Ricky Martin, ale prawda jest taka, że skończyłem ładniejszy od niego - mówił w rozmowie telewizją Elnoueve.
- Dostałem zdjęcie Martina, zdałem sobie sprawę, że go lubię i jak wszystko w życiu, kiedy coś mi się podoba, idę po to - dodał.
Tragiczne skutki operacji. Mężczyzna ma paraliż połowy twarzy
Po kilku miesiącach okazało się, że liczne zabiegi chirurgii plastycznej doprowadziły Francisco Mariano Ibeneza do poważnych konsekwencji. Łącznie przeszedł 30 operacji, które spowodowały m.in. paraliż w połowie twarzy. - Pękł nerw, kiedy poszedłem na operację nosa i brody - stwierdził.
ZOBACZ: USA. 100-latek gwiazdą TikToka. "Jestem legendą"
W tym samym czasie 30-latek zdecydował się także na dermolipektomię, czyli zabieg polegający na usunięciu nadmiaru skóry z okolic brzucha oraz trzy liposukcje. Po operacji okazało się, że jej konsekwencją jest utrata 25 procent wzroku.
Teraz mężczyzna oskarża jednego z chirurgów plastycznych o istotny błąd w sztuce i oszpecenie jego twarzy. Lekarz rzekomo wstrzyknął mu "olej motocyklowy". - Zrobił mi nici, nos, brodę, kości policzkowe, usta. Wszystko, o co nie prosiłem - podkreślił.
Jak twierdzi Francisco Mariano Ibanez w najbliższym czasie sprawa trafi do sądu.
Czytaj więcej