Chiny. Wizyta Sekretarz skarbu USA Janet Yellen w Pekinie. "Nie ma konfliktu wielkich mocarstw"
- Administracja prezydenta Joe Bidena nie postrzega stosunków między USA a Chinami jako 'konfliktu wielkich mocarstw' - powiedziała podczas wizyty w Pekinie sekretarz skarbu USA Janet Yellen cytowana przez CNN. Zaznaczyła przy tym, że odizolowanie amerykańskiej gospodarki od Chin byłoby "katastrofą dla obu krajów i destabilizowałoby cały świat".
Yellen rozmawiała w sumie około 10 godzin z wysokimi rangą chińskimi urzędnikami. Spotkała się min. z premierem Li Keqiangiem i Pan Gongshengiem, nowym szefem partii komunistycznej w chińskim banku centralnym.
Amerykańska sekretarz zaznaczyła, że żadna wizyta nie rozwiąże problemów między Waszyngtonem i Pekinem z dnia na dzień. Wyraziła jednocześnie nadzieję, że "ta podróż pomoże zbudować odporny i produktywny kanał komunikacji".
"Izolacja od Chin destabilizacją dla całego świata"
Yellen zapewniła, że Waszyngton nie dąży do odizolowania się od chińskiej gospodarki, dodając, że takie posunięcie byłoby "katastrofą dla obu krajów i destabilizowałoby cały świat".
- Istnieje ważna różnica między oddzieleniem z jednej strony, a dywersyfikacją krytycznych łańcuchów dostaw lub podejmowaniem ukierunkowanych działań w zakresie bezpieczeństwa narodowego z drugiej strony - powiedziała.
ZOBACZ: Tylko Rosji udało się tego dokonać. Chiny chcą powtórzyć ten wyczyn
Yellen zapowiedziała, że USA będą nadal podejmować "ukierunkowane działania" w celu ochrony własnych interesów bezpieczeństwa narodowego i interesów swoich sojuszników, jednocześnie upewniając się, że działania te są "przejrzyste, wąsko zakrojone i nastawione na jasne cele".
Agencja Xinhua po sobotnim spotkaniu przedstawicielki USA z wicepremierem Chin opublikowała komunikat sugerujący, że strona chińska nie zgadza się z takim podejściem. "Chiny uważają, że uogólnianie bezpieczeństwa narodowego nie sprzyja normalnym wymianom gospodarczym i handlowym" - napisano. Pekin wyraża zaniepokojenie sankcjami i ograniczeniami nałożonymi przez Stany Zjednoczone.
"Nie ma konfliktu wielkich mocarstw"
Yellen podkreśliła, że oba mocarstwa dzielą poważne rozbieżności, które muszą być wyrażane wprost i dodała, że Waszyngton jest "poważnie zaniepokojony nieuczciwymi praktykami ekonomicznymi" Chin.
Podkreśliła jednak, że administracja prezydenta Joe Bidena nie postrzega stosunków między USA a Chinami jako "konfliktu wielkich mocarstw". - Uważamy, że świat jest dostatecznie duży aby oba nasze kraje rozwijały się - dodała. Jej zdaniem oba państwa mają obowiązek "odpowiedzialnie zarządzać tymi relacjami i znaleźć sposób na wspólne życie i udział w globalnym dobrobycie".
ZOBACZ: Będą największe na świecie. Chiny uruchamiają nowe elektrownie
- Stany Zjednoczone chcą otwartej, wolnej i uczciwej gospodarki, a nie takiej, która zmusza kraje do opowiadania się po czyjejś stronie - oświadczyła Yellen. - Zdrowa konkurencja ekonomiczna jest możliwa jedynie wtedy, gdy przynosi korzyści obu stronom - dodała.
Zaznaczyła, że nie podjęto ostatecznej decyzji w sprawie ograniczenia inwestycji zagranicznych firm amerykańskich w Chinach.
Wojna i walka o klimat
Przedmiotem rozmów była także inwazja Rosji na Ukrainę. Sekretarz skarbu USA tłumaczyła, że "jest konieczne, aby chińskie firmy nie dostarczały Rosji materialnego wsparcia dla jej armii, czy też pomagały w obchodzeniu sankcji". Wskazała na wagę zakończenia brutalnej wojny.
Poruszono też kwestię przyłączenia Pekinu do walki ze zmianami klimatu na Ziemi.
Podróż Yellen do Państwa Środka była kolejną w ostatnim czasie, jaką odbył przedstawiciel władz USA. W czerwcu w Pekinie pojawił się sekretarz stanu Antony Blinken. Jeszcze w lipcu na rozmowy do Pekinu ma udać się specjalny wysłannik ds. klimatu John Kerry.
Czytaj więcej