San Francisco: Statek nie wyhamował w porcie. Uderzył w nadbrzeże i uszkodził lewą burtę
Wycieczkowiec Princess Cruises uderzył o betonowe nadbrzeże w San Francisco. Statek ma uszkodzoną lewą burtę. W czasie uderzenia na pokładzie znajdowało się kilka tysięcy osób. Pomimo wszczętego dochodzenia, armator statku zapowiedział już kolejny rejs.
Do zdarzenia doszło w czwartek rano, gdy statek Princess Cruises przygotowywał się do cumowania po 10-dniowym rejsie. Kapitan popełnił jednak błąd i wycieczkowiec zaliczył "bliskie spotkanie" z dokiem w porcie San Francisco.
ZOBACZ: Grecja. Zatonął statek z migrantami. Zginęło co najmniej 78 osób
Dokumentalista Dan Noyes napisał na Twitterze, że wycieczkowiec "próbował zadokować przy prądzie odpływowym o prędkości trzech węzłów (6km/h), co jest szalone". Podobno statek próbował dwa razy bezpiecznie wpłynąć do zatoki, jednak prąd za bardzo go znosił.
Pasażer statku, Paul Zasso stwierdził, że podróżni wiedzieli, że coś jest nie w porządku. - Zauważyłem, że kręcimy się dość szybko, będąc tak blisko doku - powiedział.
Statek uszkodził lewą burtę
Princess Cruises waży 113 561 ton. W czasie wypadku miał na swoim pokładzie tysiące osób. Wycieczkowiec może pomieścić do 3080 gości i 1200 członków załogi.
"Nie było żadnych obrażeń i w żadnym momencie goście ani załoga nie byli zagrożeni" - przekazał armator statku w komunikacie. "Wszyscy pasażerowie bezpiecznie opuścili pokład" - dodał.
ZOBACZ: Statek do transportu "prądu". Pierwszy na świecie akumulatorowiec
Jednak zarówno molo, jak i statek zostały znacząco uszkodzone. Na zdjęciach widać ogromne wgniecenie w lewej burcie wycieczkowca.
Amerykańska straż przybrzeżna wszczęła dochodzenie w tej sprawie. Mimo tego, właściciel Princess Cruises zapowiedział, że i tak zamierzają wypłynąć w kolejny rejs.
ZOBACZ: Gdańsk: Wypadek na Motławie. Statek zderzył się z motorówką
Póki co te plany nie zostały zrealizowane. Statek miał wypłynąć w kolejny rejs w czwartek wieczorem, jednak amerykańskie media podają, że w piątek rano wciąż stał w porcie.