Bąblowica. Lasy Państwowe ostrzegają przed groźnym pasożytem. Uwaga na popularne owoce
Lasy Państwowe ostrzegają przed groźną chorobą, która można zarazić się podczas letniego spaceru i smakowania leśnych owoców. Chodzi o bąblowicę. Śmiertelność chorych nieleczonych przekracza 90 proc. w ciągu 10 lat od zdiagnozowania choroby - podaje instytucja we wpisie na Facebooku.
"Chcąc delektować się pysznymi i zdrowymi owocami leśnymi, nie zapomnijcie o umyciu ich przed zjedzeniem" - czytamy w poście.
Właśnie na owocach i częściach roślin mogą znajdować się jaja pasożytów wywołujących bąblowicę.
ZOBACZ: Ceny truskawek. Polskie nawet dwa razy droższe od zagranicznych. Obawa przed owocami z Ukrainy
Jak napisano w opracowaniu Głównego Inspektoratu Sanitarnego, do organizmu człowieka larwy tasiemca mogą dostać się poprzez bliski kontakt ze zwierzętami, przeniesienie jaj tasiemca do ust za pomocą brudnych rąk, spożycie skażonej jajami tasiemca żywności lub wody.
Lasy Państwowe przypominają także o myciu dłoni - na nich także mogą znajdować się jaja pasożytów.
- Larwy możemy mieć na dłoniach, jeśli na spacerze w lesie dotkniemy zabrudzonej ziemi, grzybów lub owoców. Wszystkie owoce leśne: borówki, maliny, jagody stanowią zagrożenie, bo to do nich mogą być przyczepione jaja bąblowca. Nie można ich jeść "prosto z krzaka" - podkreślał w rozmowie z Interią Krzysztof Tomczyk.
Czytaj więcej: Choroba niemytych jagód. Lekarz pokazuje zdjęcie z rezonansu i ostrzega
Lekarz opublikował niedawno zdjęcie rezonansu, na którym widać plamy będące cystami pasożytów. Najprawdopodobniej był to tasiemiec bąblowcowy.
Bąblowica trudna do zdiagnozowania
Choroba jest trudna do zdiagnozowania ze względu na długi okres bezobjawowy - ostrzegają Lasy Państwowe.
w Polsce co roku odnotowuje się ok. 40 przypadków bąblowicy. Śmiertelność chorych nieleczonych przekracza 90 proc. w ciągu 10 lat od zdiagnozowania choroby.
Jak informuje Główny Inspektorat Sanitarny, bąblowica rozwija się latami. Nieleczona może prowadzić do śmieci.
Czytaj więcej