Protesty we Francji mogą nadwyrężyć gospodarkę kraju. Straty wynoszą ponad miliard euro

Świat
Protesty we Francji mogą nadwyrężyć gospodarkę kraju. Straty wynoszą ponad miliard euro
PAP/EPA/MOHAMMED BADRA
Protesty we Francji spowodowały szkody warte ponad miliard euro

Zamieszki we Francji przyniosły ponad miliard euro strat. Setki sklepów, restauracji i banków zostało splądrowanych. Mieszkańcy mogą długo odczuwać skutki gwałtownych protestów. Ubezpieczenia najpewniej nie pokryją wszystkich szkód. Dodatkowo wielu turystów odwołało wakacyjne wyjazdy, ze względu na niestabilną sytuację w kraju.

Zaledwie kilka tygodni po tym, jak Francja zmagała się z protestami związanymi z reformą emerytalną, w kraju wybuchły kolejne strajki. Jak podaje CNN, według francuskiego stowarzyszenia MEDEF - największej federacji pracodawców we Francji -  zamieszki wywołane śmiertelnym postrzeleniem nastolatka spowodowały już straty o wartości ponad miliarda euro. Strajkujący splądrowali setki sklepów, firm, urzędów i banków.  

 

ZOBACZ: Francja: Kolejna noc walk z policją i rozruchów. Setki aresztowanych


Chociaż francuskie władze podały, że "szczyt zamieszek już minął" to kraj jeszcze długo będzie odczuwał ich skutki. Rząd zapowiedział pomoc dla najbardziej poszkodowanych firm. Najpewniej chodzi o anulowanie bądź odroczenie składek na ubezpieczenie społeczne i niektórych podatków. Jak podał minister finansów Bruno Le Maire, firmy będą mogły złożyć wniosek w tej sprawie w ciągu 30 dni.  

Miliard euro strat. Francja może mieć poważne problemy 

Suma odszkodowań najpewniej wyniesie mniej niż miliard euro. To oznacza, że wiele firm nie otrzyma pełnej rekompensaty za poniesione straty. 

 

ZOBACZ: Francja: Polski autokar zaatakowany w trakcie zamieszek w Marsylii


"Jest mało prawdopodobne, aby państwo francuskie pokryło straty związane z przerwami w działalności gospodarczej wynikające z wandalizmu, grabieży i potencjalnych godzin policyjnych" - dodała agencja ratingowa DBRS Morningstar.  


To jednak nie koniec tragedii francuskich firm. Przez niestabilną i niebezpieczną sytuację w kraju wielu turystów odwołało swoje wyjazdy. Od początku lipca prawie 25 proc. turystów anulowało swoje rezerwacje.  

 

ZOBACZ: Francja: Protesty przybierają na sile. 667 zatrzymanych w jedną noc


17-letni Nahel został zastrzelony 27 czerwca. Od tamtej pory na ulicach Francji wybuchają gwałtowne zamieszki. Tysiące osób zostało aresztowanych, a dwójka uczestników została skazana. Zamieszki były na tyle silne, że rozprzestrzeniły się na pobliskie państwa - Belgię i Szwajcarię.  

kar/dsk / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie