Białoruś: System S-400 uruchomiony. Reżim Łukaszenki chce "podglądać" Warszawę
Ministerstwo Obrony Białorusi poinformowało, że załogi systemów przeciwlotniczych S-400 rozpoczęły dyżury bojowe. Z informacji przekazanych przez przedstawicieli resortu wynika, że zestawy "widzą" cele zarówno nad Warszawą, jak i nad Morzem Bałtyckim.
"Niebo Republiki Białorusi jest pod niezawodną ochroną" - twierdzi ministerstwo obrony tego kraju. Resort wskazał, że system rakietowy S-400 Triumf, który Moskwa dostarczyła Mińskowi, rozpoczął dyżury bojowe.
"Sytuacja na Ukrainie i doświadczenia innych konfliktów zbrojnych pokazują, że agresor musi zostać zatrzymany w maksymalnej odległości i z dużą skutecznością" - czytamy w artykule rządowej stacji CTV.
- Triumf "widzi" Morze Bałtyckie, Warszawę i Kijów - podkreśla Andrij Bobylew, zastępca dowódcy brygady artylerii przeciwlotniczej, który wypowiada się w materiale białoruskiej telewizji.
Triumfy na Białorusi. Gdzie stacjonują?
Pod koniec maja informowaliśmy o komunikatach MON Białorusi, kiedy Mińsk chwalił się dostawami baterii S-400. Systemy służą teoretycznie do obrony przeciwlotniczej i według oficjalnych danych mogą zestrzeliwać cele oddalone o 400 kilometrów.
Wiadomo jednak, że w Ukrainie Rosjanie wykorzystywali taką broń oraz wcześniejszą wersję - S-300 - do atakowania celów lądowych.
ZOBACZ: Białoruś: Embargo na produkty z Polski przedłużone. Piwo na dłuższej liście produktów
Nie jest jasne, gdzie dokładnie Białorusini rozmieścili Triumfy. Ministerstwo obrony nie podaje takiej informacji publicznie. Jednak jak wynika z ustaleń portalu "Białoruski Hajun", który śledzi ruchy wojsk Łukaszenki, jeszcze na początku czerwca S-400 znajdowały się w obwodzie mińskim.
Dokładnie baterie miały zostać rozlokowane w miejscowości Dubrowa, która leży około czterech kilometrów na południe od Portu Lotniczego Mińsk.
Czytaj więcej