Francja: Polski autokar zaatakowany w trakcie zamieszek w Marsylii
Autokar z Polski został zaatakowany podczas imigranckich zamieszek w Marsylii. Protestujący obrzucili pojazd kamieniami, a następnie zaczęli wybijać okna i próbowali podpalić pojazd. "Kilka osób, łącznie z kierowcą, zostało rannych odłamkami szkieł oraz kostki brukowej" - poinformował polski przewoźnik w oświadczeniu przesłanym Polsat News.
Atak na polski autokar miał miejsce w czwartek ok. godz. 22:30. Poza kierowcą z Polski, pojazdem podróżowało ok. 40 turystów z Tajlandii. W pewnym momencie autokar jadący z Rzymu do Marsylii został zaatakowany przez protestujących imigrantów.
Jak przekazał nam przedstawiciel polskiej firmy z Modliborzyc (woj. lubelskie), incydent miał miejsce podczas transferu turystów do hotelu. "Kilka osób łącznie z kierowcą zostało rannych odłamkami szkieł oraz kostki brukowej. Sytuacja była dramatyczna" - podkreślono w oświadczeniu przesłanemu Polsat News.
Atak na polski autokar w Marsylii. Pasażerowie kładli się na podłodze
Demonstranci mieli obrzucić autokar kamieniami. Następnie zaczęli wybijać okna i próbowali podpalić pojazd. "Aby uchronić się przed atakiem, pasażerowie leżeli na podłodze" - opisali przedstawiciele przewoźnika.
Autokar musiał jechać slalomem, aby uniknąć kolejnych ataków. "Dzięki wieloletniemu doświadczeniu kierowcy udało mu się sprawie zawrócić i uciec z miejsca zdarzenia" - czytamy w komunikacie.
Przewoźnik przekazał, że poszkodowani nie otrzymali wsparcia od francuskich służb ani polskiego konsulatu we Francji. Firma dowiedziała się, że będzie musiała naprawić autokar na własny koszt. Straty wstępnie wyceniono na 100 tys. zł.
Zamieszki we Francji po śmierci 17-latka
We Francji trwają zamieszki po śmierci 17-letniego Nahela, który został zastrzelony przez policjanta we wtorek w podparyskim Nanterre. Nastolatek nie zatrzymał się do kontroli drogowej mimo ostrzeżeń policjantów.
ZOBACZ: Francja: Zamieszki po śmierci 17-latka zastrzelonego przez policjanta
Francuski resort spraw wewnętrznych przekazał, że ostatniej nocy starciach w całym kraju podpalono pół tysiąca budynków i blisko dwa tysiące samochodów. Rannych zostało 250 policjantów, zatrzymano 700 osób.
Prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział w piątek po kryzysowym posiedzeniu rządu, że na ulice zostaną wysłane dodatkowe oddziały policji, aby położyć kres zamieszkom.
Czytaj więcej