Andrzej Duda tłumaczy ustawę kompetencyjną: Tusk zlekceważył Komorowskiego
"Nie wiem, dlaczego Donald Tusk tak mocno zlekceważył Bronisława Komorowskiego" - stwierdził Andrzej Duda, pytany o kompetencje w polityce europejskiej. W wywiadzie tłumaczył potrzebę nowelizacji ustawy kompetencyjnej. Mówił też o komisji ds. badania wypływów rosyjskich oraz o swoich rozmowach ws. pomięci o rzezi wołyńskiej, które prowadził z ukraińskimi liderami.
Wracając z Kijowa prezydent Andrzej Duda udzielił wywiadu Interii, w którym podkreślił, że w naszym regionie "rysuje się zupełnie nowa sytuacja bezpieczeństwa".
Wyjaśnił, że na taki stan rzeczy wpływa zesłanie Jewgienija Prigożyna i Grupy Wagnera na Białoruś.
"Nie zapominajmy przy tym o decyzji dotyczącej relokacji taktycznej broni nuklearnej na Białoruś. Wektory bezpieczeństwa zmieniają się diametralnie" - wskazał prezydent w rozmowie z Marcinem Fijołkiem.
Kwestia Wołynia. "Sprawa nie potrzebuje rozgłosu"
Dziennikarz zapytał Andrzeja Dudę o zbliżającą się 80. rocznicę rzezi wołyńskiej i czy uda się wypracować wspólne stanowisko ws. ekshumacji ofiar ludobójstwa na Wołyniu.
"Działania poszukiwawcze są cały czas prowadzone, nie są już blokowane. To jest realizowane w spokoju, w ciszy - i cała sprawa nie potrzebuje rozgłosu politycznego wokół" - stwierdził prezydent i dodał, że "dzisiejsze władze ukraińskie mają więcej zrozumienia dla całej sprawy niż ich poprzednicy kilka lat temu".
ZOBACZ: "Gość Wydarzeń". Mer Lwowa Andrij Sadowy o zbrodni wołyńskiej: To, co było, jest historią
Duda powiedział, że podczas wizyty w Kijowie prowadził "kolejne rozmowy, by sprawy popchnąć dalej". Wskazał, że konsultował się między innymi z prezydentem Zełenskim i premierem Szmyhalem.
"Proszę wybaczyć, że nie zdradzę szczegółów, ale tak, 80. rocznica rzezi wołyńskiej przyniesie nam szereg wspólnych działań polskich i ukraińskich. Proszę o trochę cierpliwości" - powiedział w wywiadzie.
Prezydent: Tusk zlekceważył Komorowskiego
Prezydent mówił też o projekt nowelizacji ustawy kompetencyjnej, który zgłosił do Sejmu. W jej treści pojawia się zapis, zgodnie z którym kiedy Rada Ministrów będzie chciała wskazać polskich kandydatów na ważne unijne stanowiska, wcześniej nazwiska będzie musiał zaakceptować prezydent.
Chodzi między innymi o członka Komisji Europejskiej, sędziego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej czy dyrektora w Europejskim Banku Inwestycyjnym.
W wywiadzie Duda był pytany czy tym projektem ustawy chce zwiększyć swoje kompetencje i w ten sposób przygotować się na współpracę z nowym rządem po wyborach.
ZOBACZ: Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę mObywatel. Nowe możliwości aplikacji
"Nie, to zupełnie nie tak. Ustawa jest efektem realizacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2009 roku. Powiem szczerze: aż wstyd, że przez przeszło 10 lat nie zostało to załatwione. Ku mojemu zdziwieniu, nie zrobiono tego przy powstaniu ustawy regulującej kompetencje w polityce europejskiej - w ogóle nie uwzględniono Prezydenta RP w całym tym procesie" - odparł Duda.
"Nie wiem, dlaczego Donald Tusk tak mocno zlekceważył wtedy Bronisława Komorowskiego. Ale zostawmy personalia: wyrok TK dotyczył właśnie tego, by to uregulować. I przyszedł czas, by to zrobić" - dodał i podkreślił, że istotne znaczenie w tym kontekście ma też zbliżający się czas prezydencji Polski w Unii Europejskiej.
Podpisanie ustawy i nowelizacja. Duda wyjaśnia
Prezydent komentował też swoją decyzję o podpisaniu ustawy ds. badania wpływów rosyjskich i skierowaniu jej w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Kilka dni później Duda przygotował poprawki do ustawy, którą wcześniej zaakceptował.
ZOBACZ: Komisja Europejska wszczyna postępowanie wobec Polski. W tle komisja ds. badania wpływów rosyjskich
"Chodzi o to, że ten trybunał raz pracował, a raz nie pracował. A z nastrojów społecznych wynikało, że sprawa była pilna. Doszedłem do wniosku, że jeśli Trybunał Konstytucyjny de facto nie pracuje, to trzeba reagować" - uważa Duda.
Jako przykład podał sytuację z sądem administracyjnym i procedurą odwoławczą. "Podnoszono szereg wątpliwości, że sądy administracyjne mogą badać tylko legalność pracy danej instytucji i że to za mało, jeśli chodzi o odwołanie od decyzji komisji. Przyjąłem to, uznałem, że zmiana w tym zakresie wyjdzie na dobre, by wyprostować wątpliwości prawne" - podkreślił Andrzej Duda.
Czytaj więcej