Nietypowy prezent dla Łukaszenki. Dostał kopię radzieckiej bomby
Nietypowy prezent otrzymał prezydent Alaksandr Łukaszenka z rąk ministra obrony Białorusi Wiktora Chrenina. Polityk wręczył dyktatorowi kopię pierwszej radzieckiej bomby.
Spotkanie z szefem resortu obrony dotyczyło przede wszystkim weekendowych wydarzeń w Rosji. Minister Chrenin przekonywał dyktatora z Mińska, że służby były w pełni gotowości i bacznie obserwowały sytuację.
- Naprawdę chcę zwrócić uwagę na to, że nasi ludzie rozumieją wagę wykonywanych zadań. Prawidłowo oceniliśmy zdarzenie, które miało miejsce. Reakcja była natychmiastowa - podkreślił.
Zdaniem Alaksandra Łukaszenki przyjęcie do kraju najemników Grupy Wagnera jest bardzo dobrym ruchem, który podniesie jakość białoruskiej armii.
- Ich dowódcy przyjdą do nas i pomogą doświadczeniem. (...) Przeszli przez wojnę. Opowiedzą nam o broni, która się sprawdziła, a która nie. Taktyka, uzbrojenie i jak atakować, jak się bronić. To bezcenne. To jest to, co musimy wziąć od wagnerowców - stwierdził.
Nietypowy prezent
Na zakończenie spotkania, jak relacjonuje biuro prasowe, Wiktor Chrenin przekazał "Naczelnemu Wodzowi niezwykłą pamiątkę".
- Pozwólcie mi wykonać jedną misję - powiedział.
- Przywiozłeś mi bombę? - zapytał Łukaszenka.
- Zgadza się. Pozwól, że dam ci symboliczny prezent. Pierwszą bombę atomową, którą wynaleziono w 1949 roku w Związku Radzieckim - stwierdził szef resortu obrony, wręczając dyktatorowi kopię pocisku.
Broń atomowa na Białorusi
Alaksandr Łukaszenka w trakcie ceremonii wręczenia epoletów wyższym oficerom białoruskiej armii potwierdził, że znaczna część rosyjskiej broni atomowej jest już na terytorium kraju.
Jednocześnie zanegował medialne doniesienia, że za zabezpieczenie baz odpowiadać będą najemnicy Grupy Wagnera.
Zobacz też: Białoruś ostrzega przed "zbrojną inwazją". KGB oskarża GROM o szkolenie bojowników
- Polacy i inni uważają, że Wagner będzie strzegł broni nuklearnej itd. Wagner nie będzie strzegł żadnej broni atomowej. Większość została już przewieziona na Białoruś. Dziwne, że tego nie wyśledzili. Strzegą jej Rosjanie i Białorusini - mówił.
- Ja jestem przede wszystkim odpowiedzialny za bezpieczeństwo broni. Dlatego nigdy się na to nie zgodzimy (by przekazać to Grupie Wagnera - red.) - dodał.
Czytaj więcej