Irlandia. Polka utonęła w morzu, ratując 10-letniego syna

Świat
Irlandia. Polka utonęła w morzu, ratując 10-letniego syna
Ballycotton RNLI/Facebook
Polkę podjęły z wody służby ratunkowe, jej życia nie udało się jednak uratować

34-letnia Joanna utonęła w morzu w pobliżu plaży Ballycroneen w Cork. Kobieta rzuciła się na pomoc swojemu 10-letniemu synowi Stanisławowi, który zaczął tonąć. Chłopca udało się wyciągnąć na skały i uratować, a kobietę porwał prąd.

Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę przed godz. 13 podczas wioślarskich regat zorganizowanych przez East Ferry Rowing Club przy plaży Ballycroneen w Cork. 

Matka rzuciła się na pomoc tonącemu synowi

Kiedy syn Joanna, Stanisław, który brał udział w zawodach, zaczął tonąć, kobieta rzuciła się mu na pomoc. Udało jej się wyciągnąć 10-latka na pobliskie skały, jednak 34-latka została porwana przez silny prąd. 

 

ZOBACZ: Polka pojechała do Tajlandii. Rosjanka odgryzła palec jej przyjaciółce

 

Na pomoc Joannie ruszyły służby wodne, które wyciągnęły ją na brzeg, kobieta nie dawała jednak oznak życia. W szpitalu, do którego przetransportowano 34-latkę, lekarz stwierdził zgon kobiety.

 

Kondolencje klubu wioślarskiego

East Ferry Rowing Club, do którego należą 10-latek i jego ojciec, napisał w mediach społecznościowych, że z wielkim smutkiem przyjął wiadomość o śmierci Joanny. "Chcielibyśmy złożyć najszczersze kondolencje Maciejowi, jej partnerowi, Stanisławowi, jej synowi, Zofii, jej córce, oraz całej dalszej rodzinie i przyjaciołom" - napisano.

 

"Nasze myśli i modlitwy są ze wszystkimi, których dotknęła dzisiejsza tragiczna wiadomość. Joanno, spoczywaj w pokoju." - dodano.

 

Lokalne media informują, że rodzina pochodziła ze Strzyżowa w woj. podkarpackim. W Irlandii miała mieszkać od lat i być dobrze zintegrowana z lokalną społecznością.

pgo/ sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie