Eksplozja pod Radomiem. Rzecznik rządu Piotr Müller o prawdopodobnej przyczynie
- Pod Radomiem najpewniej doszło do detonacji niewybuchu z czasów II wojny światowej - podkreślił rzecznik rządu Piotr Müller. Jak dodał, wojsko weryfikowało, czy nie było to wydarzenie związane choćby z działaniami w powietrzu. To się nie potwierdziło. Zapewnił, że zarówno prezydenta jak i rząd na bieżąco informowano o sprawie.
W niedzielny wieczór, podradomskiej miejscowości Wojsławice, doszło do eksplozji w pobliskim lesie. Policja przekazała, że najpewniej ktoś zdetonował materiał z okresu II wojny światowej.
Podczas poniedziałkowej konferencji odniósł się do tego rzecznik rządu Piotr Müller.
ZOBACZ: Spięcie na antenie Polsat News o reakcję Polski na bunt w Rosji. Rzecznik rządu odpowiada
- Wszystko wskazuje na to, że doszło do detonacji ładunku wybuchowego, który był niewybuchem z czasów II wojny światowej. Gdy pojawiła się informacja, że doszło do takiego wybuchu, zgodnie z przyjętymi procedurami, wczoraj wieczorem pan premier Mateusz Morawiecki, pan premier Jarosław Kaczyński, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak oraz minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński byli na bieżąco informowani o tej kwestii, również pan prezydent Andrzej Duda - zapewnił rzecznik rządu.
Wojsko weryfikowało informacje
Według informacji Müllera - w niedzielny wieczór - Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych weryfikowało, czy mogło być jakieś inne wydarzenie, np. wydarzenie związane z jakiegoś rodzaju działaniami w powietrzu.
- Natomiast takie informacje się w żaden sposób nie potwierdziły, ale zostały ponownie zweryfikowane w nocy na wszelki wypadek - wyjaśnił.
Czytaj więcej