Władimir Putin o Jewgieniju Prigożynie. "Cios w plecy"
Władimir Putin w specjalnym przemówieniu do narodu zareagował na bunt wagnerowców, którzy weszli do Rostowa. Prezydent Rosji stwierdził, że "doszło do zdrady" i "każdy, kto sięgnął po broń, by zaatakować armię, zostanie ukarany".
Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział w specjalnym telewizyjnym wystąpieniu, że "zbrojny bunt" najemników Grupy Wagnera był zdradą, a "każdy, kto chwycił za broń, by zaatakować rosyjską armię, zostanie ukarany".
Putin dodał, że zrobi wszystko, aby chronić Rosję i że podejmie "zdecydowane działania" w celu ustabilizowania sytuacji w Rostowie nad Donem.
Zażądał jednocześnie od wagnerowców "zakończenia kryminalnych działań". - Zwyciężymy, staniemy się silniejsi - podsumował. Zapowiedział też, że siły zbrojne otrzymały już rozkazy, jak działać w tej sytuacji.
ZOBACZ: Bunt Prigożyna. Andrzej Duda: Odbyliśmy konsultacje z premierem, MON i Sojusznikami
- Rosyjskie Siły Zbrojne otrzymały rozkaz zneutralizowania tych, którzy zorganizowali zbrojną rebelię - dodał Putin.
Prigożyn wzywał do buntu przeciw Putinowi
Wystąpienie Putina to skutek piątkowych działań wagnerowców. Ich szef, Jewgienij Prigożyn, poinformował o rzekomym ataku Rosjan, w którym "zginęła ogromna liczba bojowników" jego organizacji i zapowiedział odwet w postaci "marszu sprawiedliwości" w kierunku Moskwy.
Prigożyn wzywał też do wypowiedzenia posłuszeństwa rosyjskim władzom. "Zapomnieli, co znaczy sprawiedliwość, a my ją przywrócimy!" - oświadczył na piątkowym nagraniu.
Czytaj więcej