Prigożyn odpowiada na zarzuty Putina. "Nie poddamy się na rozkaz"
Po orędziu prezydenta Rosji ws. sytuacji w kraju, w którym mówił o zbrojnym buncie, szef wagnerowców opublikował nowe oświadczenie. Jewgienij Prigożyn powiedział, że on i jego ludzie nie poddadzą się na prezydenta Władimira Putina.
Prigożyn w najnowszym oświadczeniu stwierdził, że Putin myli się, oskarżając go o zdradę i deklaruje, że wagnerowcy to rosyjscy patrioci. Prezydent Rosji w orędziu do narodu powiedział, że że "zbrojny bunt" najemników Grupy Wagnera był zdradą, a "każdy, kto chwycił za broń, by zaatakować rosyjską armię, zostanie ukarany".
- Nie chcemy dłużej, żeby nasz kraj żył (pogrążony) w korupcji, kłamstwach i biurokracji. Nikt nie podda się na rozkaz ani prezydenta, ani Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), ani nikogo innego – powiedział Prigożyn, cytowany przez Reutersa i niezależne rosyjskie media.
Prigożyn: 25 tys. bojowników gotowych na śmierć
Wcześniej szef wagnerowców mówił, że 25-tysięcy jego bojowników jest gotów na śmierć, by obalić rosyjskie wojsko. Dodał, że jego armia może "umierać za naród rosyjski". Według Politico spór Prigożyna z Siergiejem Szojgu narastał od miesięcy i właśnie doszło do kluczowego momentu. Szef Grupy Wagnera oskarżył ministra obrony Rosji o ukrywanie wojenny błędów przed Putinem, a także liczby zabitych żołnierzy. Według niego rosyjska armia straciła około 100 tysięcy wojowników. Przekonywał także, że 2 000 jego żołnierzy poniosło śmierć na skutek ataków z rozkazu ministerstwa obrony.
Prigożyn wycofał swoich żołnierzy z Ukrainy i zgromadził ich w Rostowie nad Donem. "Jeśli ktokolwiek stanie nam na drodze, zniszczymy wszystko!" - przekazał Prigożyn.
ZOBACZ: Jewgienij Prigożyn oskarżył Rosjan o atak na PKW "Wagner". FSB wszczęła przeciwko niemu postępowanie
Prigożyn w nagraniu wideo powiadomił, że jego oddziały zablokują Rostów nad Donem i skierują się ku Moskwie, chyba że szefowie obrony Szojgu i Gierasimow osobiście złożą mu wizytę. Przekazał, że on i jego Grupa są w dowództwie wojskowym południowego okręgu w Rostowie.
- Chcemy się tutaj spotkać z Szojgu i szefem sztabu generalnego. Dopóki nie przyjadą, pozostaniemy na miejscu i będziemy blokować Rostów nad Donem. Pójdziemy też na Moskwę - zadeklarował Prigożyn, cytowany m.in. przez agencję Reutersa.
Pojawiły się również doniesienia, że Grupa Wagnera przejęła kontrolę nad wszystkimi obiektami wojskowymi w Woroneżu, mieście położonym 500 km na południe od stolicy Rosji
Czytaj więcej