Warmińsko-mazurskie. Groźny wypadek z udziałem... owada
Kierująca samochodem kobieta chciała wygonić owada, który wleciał do auta i utrudniał jej jazdę. Próba pozbycia się intruza skończyła się jednak dachowaniem. Na szczęście 41-latce nic poważnego się nie stało.
Do groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego doszło w piątek rano na ul. Tadeusza Kościuszki w Mikołajkach (woj. warmińsko-mazurskie). Gdy na miejsce przyjechali policjanci zastali przewrócone na środku drogi auto i stojącą obok niego wystraszoną kierującą.
ZOBACZ: Po 17 latach znaleźli oszusta. Ukrywał się w przyczepie kempingowej na Mazurach
Kobieta wyjaśniła, że podczas jazdy do samochodu wleciał owad, który bardzo przeszkadzał jej w prowadzeniu pojazdu. Gdy próbowała go wygonić, straciła panowanie nad autem. W rezultacie opel dachował.
Do samochodu wleciał owad. Auto dachowało
- Na szczęście okazało się, że 41-letnia kobieta miała bardzo dużo szczęścia, gdyż nie doznała poważnych obrażeń - relacjonują funkcjonariusze. Mają jednak ważny apel do innych użytkowników drogi.
ZOBACZ: Kraków. Policja kontra nielegalne wyścigi. Posypały się mandaty na 24 tys. zł
"Praktycznie każdy kierowca doświadczył, jak uciążliwy jest taki 'pasażer na gapę'. Jednak mimo wszystko w takim przypadku zalecamy zatrzymanie pojazdu w bezpiecznym miejscu i dopiero wtedy rozpoczęcie walki z nieproszonym gościem - alarmuje policja.
Czytaj więcej