Rafał Bochenek: Trzecia Droga okazała się drogą donikąd
- Partia która miała tworzyć pewne wrażenie świeżości (Polska 2050 - red.) połączyła się i zawarła związek polityczny z partią (PSL- red.) najbardziej establishmentową, partią która jest symbolem tego takiego "zakapiorstwa partyjnego" - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" rzecznik PiS Rafał Bochenek. Jego zdaniem jeśli opozycja przejęłaby władzę, skończyłoby się to "awanturą i chaosem".
Rafał Bochenek pytany w Polsat News o wskaźniki sondażowe jego partii zaznaczył, że "pracujemy pokornie i konsekwentnie". - Dla nas najważniejszym sondażem są wybory - zaznaczył.
Tłumaczył, że wyniki często się różnią od siebie, zależnie od tego jaka pracownia wykonuje badanie. - Mamy mocną pozycję wyjściową 38-39 proc. - powiedział i dodał, że w sondażach wewnętrznych PiS ma nawet ponad 40 proc.
Ewentualne rządy opozycji - "awantura i chaos"
Rosnące notowania Platformy są jego zdaniem konsekwencją podziału poparcia wśród wyborców partii opozycyjnych. - PO dzisiaj skonsumowała przede wszystkim przystawki - powiedział i wymienił tutaj Trzecią Drogę, która "okazała się drogą donikąd". - Lewica też bardzo mocno stopniała po marszu 4 czerwca - dodał.
- Donald Tusk wyssał z wszystko z Lewicy, z Hołowni i Kosiniaka-Kamysza. Taki był zamysł tej zagrywali taktycznej - ocenił.
Rzecznik PiS nie wierzy w ewentualny rząd, który miałby stworzyć wspólnie opozycja. - Mając w perspektywie koalicję rządząca składającą się z czterech skrajnie różnych partii, to jest gwarantowana jedna wielka awantura i chaos - stwierdził.
- Pytanie co łączy Władysława Kosiniaka-Kamysza z politykami Lewicy, jeśli chodzi o kwestie związków partnerskich, aborcji - wymieniał.
"Ciekawym mezaliansem" nazwał sojusz polityczny Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza. - Partia która miała tworzyć pewne wrażenie świeżości (Polska 2050 - red.) połączyła się i zawarła związek polityczny z partią (PSL - red.) najbardziej establishmentową partią, która jest symbolem tego takiego "zakapiorstwa partyjnego" - powiedział.
"Prezes filarem"
Bochenek powiedział, że PiS chce merytorycznej kampanii. - Sztuką w tych wyborach będzie to, żeby dotrzeć do tych, którzy są pośrodku i będą w ostatniej chwili decydowali na kogo oddać głos - ocenił i dodał, że jego partia będzie stawiać na swoją "sprawczość".
ZOBACZ: Jarosław Kaczyński o manifestacjach ws. aborcji: Wielka, obrzydliwa kampania propagandowa
Pytany o to, kto będzie twarzą nadchodzącej kampanii, nie wskazał jednej, konkretnej osoby. - Działamy drużynowo. (...) Mamy wielu znaczących polityków, którzy angażowali się zawsze. Będzie to na pewno pan premier Mateusz Morawiecki, pani premier Beata Szydło, europoseł Joachim Brudziński, szef sztabu - wymieniał, ale podkreślił, że "filarem i gwarantem tego, że ta kampania zostanie dobrze przeprowadzona jest pan prezes Jarosław Kaczyński".
PiS z pracownikami Turowa
Na pytanie czy padnie w sobotę jakaś poważna obietnica wyborcza, Bochenek odpowiedział, że "jutro chcielibyśmy być wśród osób, które najbardziej tego potrzebują". - W Bogatyni, w Turowie ogniskują się najważniejsze problemy i wyzwania przed jakimi stoimy na najbliższe lata - suwerenność energetyczna niezależność - powiedział.
ZOBACZ: Turów. Sąd nakazał wstrzymanie wydobycia w kopalni. Rzecznik rządu komentuje
- Będziemy robić wszystko, żeby ta kopalnia działała - zadeklarował.
Rzecznik PiS zauważył, że Tusk nie zarezerwował w swoim terminarzu spotkania z pracownikami Turowa.
Czytaj więcej