Spotkanie Cezary Kulesza - Fernando Santos. "Obaj jesteśmy rozczarowani, ale wierzymy"

Polska
Spotkanie Cezary Kulesza - Fernando Santos. "Obaj jesteśmy rozczarowani, ale wierzymy"
PAP/Piotr Nowak
Selekcjoner reprezentacji Polski Fernando Santos

"Emocje po wczorajszym meczu powoli opadają. Rozmawiałem z trenerem Santosem, obaj jesteśmy bardzo rozczarowani jego wynikiem" - napisał w środę prezes PZPN Cezary Kulesza. Przekazał, że razem z selekcjonerem cały czas wierzą w zwycięstwa zespołu jesienią i bezpośredni awans na EURO 2024.

Polska reprezentacja piłkarska nieoczekiwanie przegrała we wtorek wyjazdowe spotkanie eliminacji do mistrzostw Europy 2024. Do przerwy biało-czerwoni prowadzili z Mołdawią na stadionie w Kiszyniowie 2:0, kontrolowali grę i wydawało się, że w drugiej części meczu dołożą kolejne gole. 

 

Stało się coś zupełnie odwrotnego. Po serii kuriozalnych błędów indywidualnych to gospodarze zaczęli strzelać i ostatecznie wygrali z Polakami 3:2. Rezultat był szokiem dla kibiców i ekspertów.

Kulesza spotkał się z Santosem

W środę prezes PZN Cezary Kulesza odbył rozmowę z selekcjonerem Fernando Santosem. Po południu za pośrednictwem Twittera wydał komunikat. 

 

"Emocje po wczorajszym meczu powoli opadają. Rozmawiałem z trenerem Santosem, obaj jesteśmy bardzo rozczarowani jego wynikiem. Mamy świadomość ciężkiej sytuacji w grupie eliminacyjnej, ale obaj również wierzymy, że stać nas na zwycięstwa jesienią i bezpośredni awans do EURO 2024" - napisał. 

 

 

Kulesza zaznaczył też, że "w historii polskiej piłki były już trudne momenty, ale zawsze działając razem wchodziliśmy z tych kryzysów".

 

Spotkanie trwało około godziny. 

"Przeszywająca cisza w szatni"

W środę na pytania dziennikarzy odpowiadał rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski. - Możemy tylko przeprosić kibiców tych, co oglądali mecz przed telewizorami i tych którzy wybrali się do Kiszyniowa, że zostali zawiedzeni - powiedział i dodał, że przegraliśmy mecz z "najsłabszą drużyną w grupie". - Wydarzyła się tam katastrofa - podkreślił i przyznał, że w drugiej połowie na boisku "zabrakło wszystkiego: agresji, koncentracji". 

 

Polska jest niemal na półmetku walki o udział w mistrzostwach Europy, a przedostatnie miejsce w grupowej tabeli nie napawa optymizmem. - Mamy świadomość w jak ciężkiej sytuacji jesteśmy, bo jest ona bardzo skomplikowana - przyznał Kwiatkowski, ale zaznaczył, że zarówno kierownictwo federacji, jak i sam selekcjoner wierzą w znaczącą poprawę gry w dalszej części eliminacji. 

 

- Teraz już każdy mecz będzie istotnym. Wydaje się, że kluczowe może być spotkanie w Tiranie z Albanią - stwierdził. 

 

Rzecznik zdradził, jak wyglądała atmosfera w szatni po blamażu w Kiszyniowie. - Po meczu była cisza, przeszywająca cisza. Każdy był świadomy tego, że przegraliśmy meczy, który był praktycznie wygrany - opowiadał i dodał, że "tutaj nie tyle Mołdawia wygrała, co my przegraliśmy ten mecz".

Polska przedostatnia w grupie

To było trzecie spotkanie podopiecznych Santosa w eliminacjach do mistrzostw Europy 2024. W pierwszym meczu Polacy przegrali na wyjeździe z Czechami 1:3, w drugim pokonali u siebie Albanię 1:0. Po trzech kolejkach zajmują czwarte miejsce w 5-zespołowej grupie. 

 

Z ostatnimi Wyspami Owczymi biało-czerwoni zmierzą się siódmego września. 

ap/dk / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie