Konwencja PiS. Hanna Zdanowska: Bardzo żałuję, bo tak naprawdę to jest pstryczek łodzian

Polska
Konwencja PiS. Hanna Zdanowska: Bardzo żałuję, bo tak naprawdę to jest pstryczek łodzian

- Bardzo żałuję, bo tak naprawdę to jest pstryczek dla łodzian - mówiła w programie "Gość Wydarzeń" prezydent Łodzi Hanna Zdanowska o przeniesieniu konwencji PiS na Dolny Śląsk. Odpowiedziała też na zarzuty wicepremiera Piotra Glińskiego wobec Donalda Tuska, który jako "król Europy" miał odmówić wsparcia dla Łodzi, kiedy ubiegała się o organizację wystawy Expo International.

Prowadzący Bogdan Rymanowski zapytał prezydent Łodzi, co sądzi na temat decyzji szefa sztabu wyborczego PiS Joachima Brudzińskiego o przeniesieniu do Bogatyni sobotniej konwencji partii rządzącej, która pierwotnie miała odbyć się w łódzkiej Atlas Arenie.

"Niedopełnienie zobowiązań"

- Bardzo żałuję, bo tak naprawdę to jest pstryczek nie dla mnie, która zawsze mówiła, że Atlas Arena jest absolutnie dostępna dla każdego, tylko bardziej dla łodzian - skomentowała Zdanowska.

 

Prezydent Łodzi przypomniała też słowa Brudzińskiego, który przekazał, że to mieszkańcy Dolnego Śląska zaprosili PiS do siebie. - Czyżby nasi przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości oraz mieszkańcy, którzy wspierają tę opcję zapomnieli o zaproszeniu? - zapytała. Całą tę sytuację określiła mianem "niedopełnienia kolejnych zobowiązań tego ugrupowania".

 

Zdanowska odniosła się też do kwestii pieniędzy, które miasto zarobi na umowach z PiS dotyczących pierwotnego miejsca organizacji wiecu. - W środę na Radzie Miasta zostało przeniesione 150 tys. zł, które zasilą budżet łódzkiego programu in vitro - oznajmiła. 

 

Gliński: Tusk nie pomógł Łodzi

We wtorkowym wydaniu programu "Gość Wydarzeń" minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński powiedział, że "przed laty jako wicepremier ręka w rękę z władzami Łodzi z PO walczyłem, żeby Łódź uzyskała nominację do Expo International, pierwszej wystawy światowej w tym regionie Europy". - Mieliśmy wielkie szanse, żeby zdobyć tę wystawę dla Polski, dla Łodzi. Robiliśmy lobbing na całym świecie - wspominał Gliński.

 

Jednak jego zdaniem nad brakiem sukcesu zaważyła nieprzychylność lidera Platformy Obywatelskiej. - Tusk nie chciał pomóc. Nie chciał zadzwonić do Angeli Merkel. Niemcy głosowały przeciwko i myśmy kilkoma głosami przegrali to głosowanie - powiedział minister.

 

ZOBACZ: Piotr Gliński zaapelował do Donalda Tuska. "Mam nadzieję, że w końcu mi odpowie"

 

Dodał, że o postawie Niemców dowiedział się "bezpośrednio od władz Łodzi, od jego kolegów partyjnych z PO, że Tusk odmówił wsparcia". - Na własne uszy słyszałem, w momencie, gdy przegraliśmy głosowanie, pani prezydent Zdanowska płakała, a wiceprezydent tego miasta użył słów mocnych, dotyczących tego lidera, wówczas "króla Europy", który nie chciał pomóc swojemu krajowi, nie chciał pomóc Łodzi - stwierdził Gliński.

"Nie przeprowadziłam takiej rozmowy"

Rymanowski odniósł się do słów wiceministra i poprosił Zdanowską o komentarz. - Ja nie przeprowadzałam zdanej rozmowy z ówczesnym szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem, w związku z tym trudno mi jest to potwierdzić - odpowiedziała na zarzuty Glińskiego dotyczące prośby skierowanej do lidera PO . - Być może ktoś inny przeprowadził taką rozmowę - dodała.

 

ZOBACZ: Konwencja PiS. Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi: PiS i tak zapłaci za zabiegi in vitro

 

Dalej przekazała, że "akurat Niemcy bardzo nas w tej drodze wspomagały". Zapewniła, że nie czuje żalu do Tuska i podziękowała za wsparcie politykom PO, ale i samemu ministrowi PiS. - Faktycznie też to muszę przyznać, że pan premier Gliński zaangażował się w tę naszą kandydaturę i ta współpraca bardzo dobrze się układała - powiedziała. 

ap/dk / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie