Media: Hunter Biden, syn prezydenta USA, przyzna się do winy

Świat
Media: Hunter Biden, syn prezydenta USA, przyzna się do winy
East News/AP Photo/Andrew Harnik
Syn Joe Bidena ma przyznać się do winy

Mianowany jeszcze przez Donalda Trumpa prokurator USA w Delaware, osiągnął porozumienie z Hunterem Bidenem - poinformowała stacja NBC News. Syn prezydenta USA, w ramach ugody, ma przyznać się do dwóch wykroczeń podatkowych. Bidenowi grozi również zarzut posiadania broni, ale ten może zostać odrzucony.

Syn prezydenta USA został oskarżony o dwa wykroczenia podatkowe i przestępstwo związane z bronią palną przez wyznaczonego w 2018 roku przez Donalda Trumpa prokuratora USA w Delaware Davida Weissa - podała stacja NBC News. W poniedziałek poinformowano, że doszło do wstępnej ugody, dzięki której Hunter Biden może uniknąć więzienia.

 

NBC News, powołując się na dwa źródła zaznajomione ze sprawą, przekazała, że ugoda zawiera postanowienie, w którym amerykański prawnik zgodził się zalecić "okres próbny" dla Bidena za jego naruszenia podatkowe. Eksperci stwierdzili z kolei, że wniesienie odpowiednich opłat za broń, najprawdopodobniej uchroni syna prezydenta USA przed karą więzienia.

Dochodzenie w sprawie Huntera Bidena

Dochodzenie w sprawie 53-latka zostało wszczęte w 2018 roku. Po raz pierwszy w historii Departament Sprawiedliwości - część władzy wykonawczej, na czele której stoi prezydent - wniósł oskarżenie przeciwko dziecku urzędującego prezydenta. Ostatnia decyzja prokuratora oznacza zakończenie szeroko zakrojonego, pięcioletniego śledztwa w sprawie Huntera Bidena, prowadzonego przez prokuratorów federalnych, agentów FBI i urzędników podatkowych IRS.

 

ZOBACZ: Dmitrij Miedwiediew zaatakował Joe Bidena. "Stary i zgniły"

 

Jak wynika z dokumentów sądowych, "Hunter Biden otrzymywał podlegający opodatkowaniu dochód przekraczający 1 500 000 dolarów rocznie w latach 2017 i 2018. Pomimo tego, że był winien ponad 100 000 dolarów federalnego podatku dochodowego każdego roku, nie zapłacił należnego podatku dochodowego za którykolwiek rok".

 

Jeśli zaś chodzi o zarzut posiadania broni, w oświadczeniu napisano, że "od około 12 października 2018 roku do 23 października 2018 roku Hunter Biden posiadał broń palną, mimo że wiedział, iż jest nielegalnym użytkownikiem substancji kontrolowanej i jest od niej uzależniony".

"Kochamy naszego syna"

Chris Clark, adwokat Huntera Bidena, przekazał NBC News w oświadczeniu: "Wraz z ogłoszeniem dwóch ugód między moim klientem, Hunterem Bidenem, a biurem prokuratora Stanów Zjednoczonych dla okręgu Delaware, rozumiem, że pięcioletni dochodzenie w sprawie Huntera zostało rozwiązane".

 

"Oskarżony zgodził się przyznać do winy w obu sprawach dotyczących spraw podatkowych" - napisał Clark w oświadczeniu, którego treść przytacza amerykańska stacja. W przypadku drugiego zarzutu, "oskarżony zgodził się zawrzeć umowę o odstąpieniu od postępowania przygotowawczego w odniesieniu do informacji o broni palnej". Hunter miał kłamać na temat zażywania przez niego narkotyków przy zakupie broni.

 

"Wiem, że Hunter uważa, iż ważne jest, aby wziął odpowiedzialność za błędy, które popełnił w okresie uzależnienia w swoim życiu. Nie może się doczekać kontynuacji powrotu do zdrowia i pójścia naprzód" - dodał prawnik.

 

- Prezydent i pierwsza dama kochają swojego syna i wspierają go, gdy kontynuuje odbudowę swojego życia. Nie będziemy więcej komentować sprawy - powiedział rzecznik Białego Domu.

Donald Trump komentuje

Do decyzji odniósł się Donald Trump, któremu postawiono zarzuty karne w związku z tajnymi dokumentami. Były prezydent USA skrytykował porozumienie w poście na swojej stronie internetowej Truth Social. "Skorumpowany Biden właśnie wyczyścił setki lat odpowiedzialności karnej, dając Hunterowi Bidenowi zwykły 'mandat'. Nasz system jest uszkodzony" - napisał Trump.

 

Jak zauważyła NBC, decyzja sugeruje, że prokuratorzy nie znaleźli podstaw do wniesienia zarzutów związanych z kontaktami Huntera Bidena z podmiotami zagranicznymi lub innymi wykroczeniami. Trump i kilka osób z kręgu Republikanów od dawna twierdziło, że Biden przez lata prowadził przestępcze działania z osobami powiązanymi z chińskim rządem oraz firmami w Ukrainie i w innych krajach.

 

ZOBACZ: USA. Media: Ivanka Trump "trzyma się z dala" od ojca, który usłyszał kolejne zarzuty

 

W 2021 roku Biden zapłacił wszystkie zaległe podatki, które był winien za lata 2017 i 2018, czyli lata wymienione w zarzutach. Syn prezydenta USA nie został oskarżony o niezłożenie zeznań za te lata. Złożył zeznania, ale zgodził się przyznać do winy, że nie zapłacił wystarczająco odpowiedniej sumy w tych latach, czyli ponad 100 000 dolarów.

Syn prezydenta USA może uniknąć więzienia

Oskarżenie o przestępstwo posiadania broni zostanie rozstrzygnięte w ramach tzw.  porozumienia przedprocesowego, w ramach którego zarzuty są umarzane, jeśli oskarżony spełni określone warunki, takie jak niepopełnienie przestępstwa w określonym czasie - wytłumaczyła NBC News. Konkretne warunki w sprawie broni Bidena nie zostały podane w dokumentach sądowych.

 

W oświadczeniu Departament Sprawiedliwości przekazał, że Bidenowi "grozi maksymalna kara 12 miesięcy więzienia za każdy z zarzutów podatkowych i maksymalna kara 10 lat więzienia za zarzut posiadania broni palnej", ale resort zauważył, że "wyroki za przestępstwa federalne są zazwyczaj mniejsze niż grożące za nie kary maksymalne". 

 

NBC News dodała, że w przypadkach, w których istnieje porozumienie z prokuratorami - takie jak w tym przypadku - sędziowie zazwyczaj przestrzegają jego warunków (co tu oznaczałoby wyrok w zawieszeniu), ale nie zawsze.

 

Sędzia ma wyznaczyć datę rozprawy w sprawie Bidena w ciągu najbliższych kilku tygodni.

msm/kg / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie