Kluczbork: Nowe informacje o zabójstwie agenta ubezpieczeniowego. Na miejscu był jeszcze ktoś
Napastnik, który w ubiegłym tygodniu zabił agenta ubezpieczeniowego, miał zrobić to na oczach własnej matki - dowiedziała się Interia. Ofiara została zaatakowana nożem w okolicach tułowia.
W ubiegły poniedziałek w Kluczborku (woj. opolskie) doszło do ataku nożownika na 64-letniego agenta ubezpieczeniowego. Mężczyzny nie udało się uratować.
Do ataku doszło późnym popołudniem. Jak nieoficjalnie dowiedziała się Interia, do biura przyjechał wówczas 56-letni klient agenta w sprawie aneksu do polisy ubezpieczeniowej. Dokument uwzględniał brata bliźniaka, który zmarł w kwietniu oraz matkę. Prawdopodobnie chodziło o zmianę osoby wymienionej w polisie, by 56-latek zastąpił w polisie zmarłego brata. Później doszło do awantury.
- Generalnie ten klient szukał zaczepki. Myślę, że ubezpieczyciel był przypadkową ofiarą - powiedział informator Interii.
Zabił agenta ubezpieczeniowego. Policja wezwana do awantury
Około godziny 17 policja otrzymała zgłoszenie o awanturze. Kiedy funkcjonariusze dojechali na miejsce zdarzenia, klient stał przed lokalem. Był spokojny i opanowany. Skuli go kajdankami i wezwali kolejne służby - na tamtym etapie wiadomo było już, jaki jest charakter zdarzenia.
ZOBACZ: Atak nożownika w domu dziecka. Insp. Mariusz Ciarka: Ciężko byłoby zapobiec tej zbrodni
Na miejscu pojawili się też ratownicy medyczni, jednak nie udało im się uratować 64-latka. Według sprawozdania służb mężczyzna został zaatakowany nożem w okolicach tułowia. Jak nieoficjalnie dowiedziała się Interia, nożownik celował w głowę, szyję i ramiona.
Nożownik tymczasowo aresztowany
Podczas ataku na miejscu była jeszcze jedna osoba - dowiedziała się Interia. Napastnik miał przyjechać do agencji z matką. Rzecznik kluczborskiej komendy przekazał, że kobieta została przesłuchana. Informację o jej obecności na miejscu zbrodni potwierdził Interii również zastępca prokuratora rejonowego Dawid Wojtowicz.
Po morderstwie pojawiła się informacja o zabezpieczonym przez policjantów nożu. Napastnik miał ze sobą jednak dwa ostre przedmioty - dowiedziała się Interia.
Czytaj więcej: Śmierć w Kluczborku. Okazuje się, że na miejscu zbrodni była jeszcze jedna osoba
- Na miejscu zdarzenia rzeczywiście były dwa noże. Co nie oznacza, że dwa były użyte. Na pewno był użyty jeden - podkreślił prokurator.
56-latek został tymczasowo aresztowany. Usłyszał zarzut zabójstwa. Grozi mu kara pozbawienia wolności od ośmiu lat do dożywocia.
- Jego oświadczenia były różne. Przed prokuratorem nie przyznał się do winy. A na posiedzeniu aresztowany złożył oświadczenie, że przyznaje się do winy. Natomiast z treści jego wyjaśnień wynikało, że nie pamięta zdarzenia - przekazał Wojtowicz.
Prokurator zaznaczył, że "najprawdopodobniej" w sprawie będzie konieczna opinia biegłego co do poczytalności napastnika.
Czytaj więcej