Donald Trump: Nie oddałem pudełek z tajnymi dokumentami. Były tam też moje ubrania
Donald Trump udzielił pierwszego wywiadu od czasu postawienia go w stan oskarżenia. W rozmowie z Fox News tłumaczył się z afery dotyczącej przetrzymywaniem tajnych dokumentów państwowych. Były prezydent USA utrzymuje, że miał prawo wywieźć dokumenty z Białego Domu. Twierdzi, że w kartonach znajdowały się również jego rzeczy, w tym ubrania.
Donald Trump na początku czerwca usłyszał 37 zarzutów dotyczących przetrzymywania tajnych dokumentów, które zabrał podczas opuszczania Białego Domu. Kartony z aktami miał trzymać m.in. w łazience w swojej rezydencji na Florydzie. Trump stał sie pierwszym w historii byłym prezydentem USA postawionym w stan oskarżenia.
W rozmowie z dziennikarzem Fox News stwierdził, że rozmawiał z przedstawicielami Narodowej Agencji Archiwów i Akt na temat oddania pudeł z dokumentami, lecz "został napadnięty". Jego zdaniem w czasie rewizji posiadłości w Mar-a-Lago na Florydzie służby mogły "wypchać kartony" różnymi rzeczami. Stwierdził, że nie był wpuszczany do pomieszczeń, w którym zabezpieczano pudła.
- Nie wiem, co tam włożyli. My chcieliśmy być tam, kiedy zabierali pudła. Nie wpuszczali nikogo do pokoju. Nigdy tak nie traktowali prezydenta - mówił dla Fox News.
ZOBACZ: Chiny. Sekretarz stanu USA Anthony Blinken przybył z wizytą do Pekinu
Były prezydent USA podkreślił, że zamierzał przejrzeć kartony i "wyjąć wszystkie rzeczy osobiste", lecz "był bardzo zajęty".
Trump: Dokumenty wywiozłem w pośpiechu
- Jak każdy poprzedni prezydent wywiozłem rzeczy. W moim przypadku, wywiozłem je w pośpiechu. Moi ludzie spakowali je i pojechaliśmy. Miałem tam ubrania, różnego rodzaju osobiste - powiedział. Dodał, że dokumenty były "wymieszane" min. z koszulkami, spodniami, butami.
ZOBACZ: USA. Media: Ivanka Trump "trzyma się z dala" od ojca, który usłyszał kolejne zarzuty
Trump zaprzeczył, że w kartonach znaleziono akta dotyczące potencjalnego ataku na Iran. Powiedział, że było tam "wiele różnych papierów dotyczących Iranu", ale żaden z nich nie był objęty klauzulą tajności i nie dotyczył możliwego konfliktu. - Nie było nic tajnego. Były to artykuły z gazet i czasopism - tłumaczył.
Czytaj więcej