Zawoja. Zagubiony koń na szlaku. Turyści wezwali ratowników GOPR
Wybrali się w góry, ale raczej nie spodziewali się, że na szlaku - zamiast przedstawicieli tradycyjnej beskidzkiej fauny - napotkają konia. Młoda klacz zagubiła się w okolicach małopolskiej wsi Zawoja. Wędrowcy zawiadomili Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.
W poniedziałek po godzinie 9 turyści przemierzali szlak czerwony na Babią Górę. Przemieszczali się ze Śmietanowej w stronę Krowiarek, gdy ich oczom ukazała się młoda klacz.
Zwierzę samotnie błąkało się po szlaku. Podróżujący postanowili skontaktować się z beskidzkim Górskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym.
Jak przekazali ratownicy, turysta zawiadomił ich centralę o 9:30 rano. Dotarli do niego goprowcy z Babiej Góry, który odebrali zagubionego konia. Zwierzę trafiło w bezpieczne miejsce do Zawoi, o czym zapewniła załoga położonej w pobliżu Stajni pod Babią Górą "Dyzma".
ZOBACZ: Wielka Brytania. Pies wędrował samotnie przez 27 dni. Wrócił do swojego dawnego domu
Po kilku godzinach odezwał się właściciel zwierzęcia. "Właściciel skontaktował się już z nami! Dziękujemy za udostępnianie!" - przekazali zatrudnieni w stajni.
Zagubione zwierzęta wróciły do swoich właścicieli
Podobna, choć znacznie bardziej zaskakująca sytuacja, miała miejsce na Alasce. W marcu zaginął pies Nanuq, który odnalazł się po ponad miesiącu. Wcześniej przewędrował ponad 240 kilometrów po zamarzniętym morzu. Rodzina rozpoznała go dzięki zdjęciom zamieszczonym w internecie.
Z kolei po siedmiu latach odnalazła się suczka Kira. W 2016 roku została ukradziona z posesji jej właścicieli na południu Włoch. Znaleziono ją w Polsce, potem trafiła do Niemiec, aż w końcu po latach wróciła do swojej rodziny.
Czytaj więcej