Myślała, że spełnia dobry uczynek. Została zaatakowana przez dzikie zwierzę
Myślała, że ratuje rannego lemura, jednak po chwili to ona potrzebowała ratunku. Zwierzę zaczęło się zachowywać agresywnie "siejąc spustoszenie" w jej aucie. Zdenerwowana kobieta zmuszona była zatrzymać pojazd, wyjść z auta i wezwać odpowiednie służby, które wyjaśniły dziwne zachowanie rzekomego "lemura".
Sytuacja miała miejsce w teksańskim San Antonio. Podczas jazdy kobieta zauważyła ranne zwierzę, które uznała za lemura. Stwierdziła, że mu pomoże i zaopiekuje się nim. Wzięła ręcznik z bagażnika, ostrożnie owinęła nim stworzenie i położyła je na tylnym siedzeniu.
ZOBACZ: Walia. Policja zatrzymała zwierzę na obserwację. Właściciele twierdzą, że "teraz ma traumę"
Tajemnicze zwierzę szybko się zdenerwowało. Zaatakowało kobietę i zaczęło demolować auto. Stawało się coraz bardziej agresywne, dlatego kobieta postanowiła od niego uciec. Zatrzymała auto, wysiadła z niego zamykając rzekomego lemura w środku i zadzwoniła po pomoc.
"Chociaż jej intencje, aby pomóc zwierzęciu były szczere, zwierzę szybko się zdenerwowało, a kobieta musiała opuścić swój pojazd i zadzwonić pod numer 3-1-1, aby uniknąć obrażeń" - przekazały służby ratujące zwierzęta.
Dzikie zwierzę nie było lemurem
Na jej telefon odpowiedział oficer ds. opieki nad zwierzętami Centeno, który od razu udał się na miejsce. Szybko rozpoznał, że zabrane z ulicy zwierzę to nie lemur, a szopik pręgoogonowy.
ZOBACZ: Janików. Fotopułapka nagrała małe borsuki. Zwierzęta bawiły się w pobliżu nory
Szopiki to noce zwierzęta wielkości kota, wywodzą się z tej samej rodziny co szopy, a ich pręgowany ogon jest niemal identyczny co ogon lemura. Są zwierzętami wszystkożernymi, jednak ich główną dietę stanowią mniejsze zwierzęta. Kiedyś były hodowane, ponieważ tępiły gryzonie.
Oficer ostrożnie wyciągnął tzw. kotofretkę z pojazdu kobiety i włożył ją do swojego transportera. Przewiózł ranne zwierzę do Pogotowia Ratunkowego dla Zwierząt. Następnie pseudo lemur został przekazany pod opiekę ośrodka rehabilitującego dzikie zwierzęta.
"Uwielbiamy mieć miłośników zwierząt w swojej społeczności, prosimy jednak o zgłaszanie rannych dzikich zwierząt na numer 3-1-1 dla bezpieczeństwa wszystkich" - napisało lokalne Pogotowie dla Zwierząt w swoim oświadczeniu.