Śmierć ciężarnej 33-latki. Posłanka PiS: Kobiety niestety umierały, umierają i będą umierać

Polska
Śmierć ciężarnej 33-latki. Posłanka PiS: Kobiety niestety umierały, umierają i będą umierać
Polsat News
Katarzyna Sójka w programie "Gość Wydarzeń"

- Żadna Polka nie jest zagrożona sytuacją, o której mówi opozycja (...). Kobiety niestety umierały, umierają i umierać będą. Błędy lekarskie niestety były, są i będą - mówiła w "Gościu Wydarzeń" Katarzyna Sójka z PiS. Jej zdaniem wyrok TK "nie zmienił postępowania", gdy zagrożone jest życie i zdrowie kobiety. Anna-Maria Żukowska (Lewica) stwierdziła, że "lekarze boją się podejmować decyzje".

Prowadzący program "Gość Wydarzeń" Bogdan Rymanowski rozmawiał z Anną-Marią Żukowską (Nowa Lewica) i Katarzyną Sójką (Prawo i Sprawiedliwość) o sprawie śmierci 33-letniej ciężarnej Doroty. Kobieta trafiła do szpitala w Nowym Targu w piątym miesiącu ciąży z bezwodziem.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Usłyszała, że płód obumarł i konieczna jest aborcja. Lekarze się mylili

 

Zdaniem prokuratury przyczyną śmierci kobiety był wstrząs septyczny. Kilka godzin przed zgonem badanie USG wykazało obumarcie płodu. Organizacje broniące praw kobiet są zdania, że zgonu można było uniknąć, gdyby w porę dokonano aborcji.

 

W wielu polskich miastach zorganizowano protesty Strajku Kobiet pod hasłem "Ani jednej więcej!". Manifestujący chcą zmiany przepisów dotyczących przerywania ciąży.

 

Do sprawy śmierci 33-latki odniósł się prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Ani we wniosku, ani oczywiście w orzeczeniu Trybunału, bo oczywiście Trybunał jest związany wnioskiem, nie było ani słowa o sprawie zagrożenia życia i zdrowia kobiety. Tu się nic nie zmieniło - powiedział. 

 

- Takiej sprawy nie ma. Ona jest wymyślona przez propagandę; to jest część tej urojonej rzeczywistości - dodał. 

Żukowska: To przerażające, że lekarze boją się podejmować decyzję

Anna-Maria Żukowska stwierdziła, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku "wywołał wśród lekarzy efekt mrożący" i medycy boją się podejmować decyzję o przerwaniu ciąży nawet, gdy jest to legalne. 

 

- W tym wypadku było zagrożenie ciąży. Pani Dorota musiała czekać na śmierć płodu, aby ją można było ratować. To przerażające dlatego, że lekarze boją się podejmować decyzje, ponieważ grozi za nie odpowiedzialność karna do 3 lat pozbawienia wolności - powiedziała posłanka Nowej Lewicy. 


Zapowiedziała, że Nowa Lewica przygotowała projekt "ustawy ratunkowej", która dekryminalizuje pomoc w przerwaniu ciąży "więc pomaga też lekarzom". Zgodnie z tym projektem pomoc w dokonaniu aborcji ma nie być karana więzieniem. 

 

WIDEO: Anna Maria Żukowska i Katarzyna Sójka w "Gościu Wydarzeń"

Sójka: Kobiety umierały, umierają i będą umierać

Katarzyna Sójka powiedziała, że w sprawie śmierci 33-latki należy wyjaśnić, "dlaczego lekarze zwlekali", "czy był pomysł zaproponowania aborcji" oraz "czy była świadoma zgoda pacjentki na aborcje". 

 

- Wyrok Trybunału kompletnie nie zmienił postępowania, co do aborcji u kobiet ciężarnych i w okresie okołoporodowym. Wniosek do TK, ani wyrok w ogólnie nie dotyczył aborcji w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia. To jest bardzo nieuczciwa i kłamliwa sytuacja, kiedy opozycja i kobiety z opozycji bezczelnie wykorzystują fakt tego, że kobiety dzisiaj w Polsce wierzą im, że coś się zmieniło. Nic się nie zmieniło. Tak samo w 2020 roku, w 2015 roku i w 2008 roku, takie samo było podejście do aborcji w sytuacji zagrożenia - mówiła. 

 

ZOBACZ: Wielkopolskie: Ciężarna 21-latka zmarła w przychodni. Prokuratura podała przyczynę śmierci

 

- Drogie Polki dzisiaj żadna Polka nie jest zagrożona sytuacją, o której mówi opozycja. Każda Polka ma prawo do aborcji w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia swojego (...) Kobiety niestety umierały, umierają i umierać będą, bo to się zdarza. Błędy lekarskie niestety były, są i będą, bo też niestety się zdarza. Kobiety ciężarne umierały w tym roku, w tamtym roku, ale też umierały w 2010 roku, w 2008 roku. GUS podaje, że w 2008 umarło 19 kobiet w ciąży. W ubiegłym roku było to siedem kobiet - tłumaczyła. 

Żukowska: Bałabym się zajść w ciążę w Polsce

Anna-Maria Żukowska stwierdziła, że kobiety decydują się np. na aborcję za granicą, ponieważ "nie chcą czekać na moment, w którym będą na granicy życia i śmierci". - Boję się tego i nie dziwię się im. Ja sama bałabym się zajść w ciążę w Polsce, biorąc pod uwagę te przepisy. Jeżeli płód będzie ciężko lub nieodwracalnie uszkodzony, to nie mogę w Polsce ciąży przerwać. Tak zmieniliście te przepisy - powiedziała. 

 

Posłanka Lewicy wytknęła partii rządzącym, że zignorowano nowelizację prawa aborcyjnego przygotowaną przez prezydenta. Ponadto stwierdziła, że część Polskich szpitala powołuje się na klauzulę sumienia i nie wykonuje żadnych zabiegów przerwania ciąży, nawet w sytuacjach zagrożenia życia. 

 

- Jestem lekarzem i nie znam sytuacji, by lekarz, który widzi sytuację zagrożenia życia i zdrowia ciężarnej kobiety, nie podejmował stosownych kroków - skomentowała Katarzyna Sójka. 

 

ZOBACZ: Zarzuty po śmierci ciężarnej w Pszczynie. Adrian Zandberg: To polityczna odpowiedzialność prawicy

 

Zdaniem Żukowskiej środowisko lekarzy "powinno jednoznacznie zaprotestować przeciwko tym przepisom i zaopiniować naszą ustawę". Obecne prawo dot. aborcji nazwała "drakońskim". - Nie rozumiem dlaczego lekarze czekają do momentu granicznego, między życiem a śmiercią, aż płód obumrze, po to, żeby nie narazić się, po to, żeby im było wygodnie i bezpiecznie. Kobieta nie może być niewolnikiem i zakładnikiem swojego płodu - stwierdziła. 

Sójka: Lekarze nie boją się i nie czekają

- Myślę, że ginekolodzy i położnicy nie boją się i nie czekają, bo prawo wobec tej sytuacji się nie zmieniło - odpowiedziała Sójka. - Jeżeli dzisiaj kobieta jest w ciąży i ciąża zagraża jej życiu lub zdrowiu to lekarz ma prawo i obowiązek rozpoznać ten stan i ma obowiązek zaproponować takie postępowanie aborcyjne, żeby ratować życie i zdrowie. Prawo to dopuszcza. Legalna aborcja w Polsce następuje w takich sytuacjach - mówiła Sójka. 

 

Posłanka PiS przyznała, że nie zna przypadku 33-latki z Nowego Targu, a do śmierci ciężarnych kobiet mogły przyczyniać się błędy medyczne. Żukowska dodała, że "zakaz aborcji zabija nie od dzisiaj, ale od 1997 roku", kiedy TK "uchylił przesłankę wprowadzoną przez rząd SLD, która pozwalała na przerwanie ciąży" 

dsk/wka / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie