Rafał Bochenek o komisji ds. rosyjskich wpływów. "Zagłosujemy za nowelizacją prezydenta"
- Przyjmujemy nowelizację prezydenta i będziemy za nią głosować - powiedział rzecznik PiS Rafał Bochenek w "Graffiti" w sprawie komisji ds. rosyjskich wpływów. A kto stanie przed komisją? Choć - jak twierdzi rzecznik - decyzji jeszcze nie ma, to "będą mogły to być osoby pracujące w sferze politycznej, ale też postacie kierownicze, pełniące obowiązki w spółkach publicznych".
Prezydent podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. We wtorek odbyło się pierwsze czytanie w Sejmie. Opozycja twierdzi, że ustawa ma uderzać w przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska.
Prezydent Andrzej Duda zapowiedział nowelizację ustawy, a Rafał Bochenek, że PiS ją poprze. W środę przedstawiciel partii w "Graffiti" stwierdził, że "poprawki prezydenta Dudy wychodzą naprzeciw oczekiwaniom opozycji". Doprecyzowują one kwestie wyboru członków komisji, trybu odwoławczego od decyzji komisji i zniesienia środków zaradczych, czyli kar nakładanych przez komisję.
ZOBACZ: Gorąca debata w Sejmie. Pierwsze czytanie prezydenckiego projektu o komisji ds. rosyjskich wpływów
- Przyjmujemy nowelizację prezydenta i będziemy za nią głosować - dodał Bochenek.
Kto stanie przed komisją?
Prowadzący Grzegorz Kępka dopytywał hipotetycznie, czy "gdyby Jarosław Kaczyński został wezwany przed komisję ws. badania rosyjskich wpływów, ale przez Senat, to by się stawił?".
- Nie ma takiej dyskusji, nie ma takiej kompetencji. Ta komisja funkcjonuje na podstawie ustawy - musi być procedura, najpierw w Sejmie, potem w Senacie - powiedział rzecznik. Dodał, że "nie zdecydowaliśmy się na powołanie komisji śledczej, bo uznaliśmy, że byłyby to polityczne igrzyska - szczególnie w kontekście kampanii wyborczej".
WIDEO: Rafał Bochenek w "Graffiti"
- Ta komisja ma dlatego formułę organu administracji publicznej, funkcjonującej w sposób ciągłej, ponadkadencyjny. (...) Jest pewne środowisko polityczne, które się tej komisji boi. Ja przypomnę, że w składzie komisji będą mogli zasiadać przedstawiciele różnych klubów parlamentarnych - powiedział Bochenek.
ZOBACZ: "Barbarzyński sposób uprawiania polityki". Mucha o komisji ds. rosyjskich wpływów
Kto stanie przed komisją? - Jeszcze nie ma ostatecznych decyzji - powiedział Bochenek. Dodał, że będą mogły to być osoby "pracujące w sferze politycznej, ale też postaci kierownicze, pełniące obowiązki w spółkach publicznych, które miały wpływ na bezpieczeństwo publiczne".
Polska stawia się KE
Bochenek odniósł się także do innej kwestii. Komisja Europejska chce wezwać kraje do tzw. obowiązkowej solidarności w sprawie relokacji imigrantów. We wtorek do Sejmu wpłynął wniosek w tej sprawie, który "wyraża stanowczy sprzeciw wobec tak prowadzonej polityki Unii Europejskiej".
- Będziemy dziś pracować nad tą uchwałą - powiedział rzecznik PiS. - Chcemy, by Polska postawiła mocne weto na forum Rady Europejskiej, Parlamentu Europejskiego - dodał.
Prowadzący Grzegorz Kępka dodał, że chodzi o przyjęcie dwóch tysięcy migrantów rocznie.
- Jeżeli nie będziemy chcieli tego zrobić, będziemy musieli płacić 22 tysiące euro za jedną osobę potencjalnie nieprzyjętą - tłumaczył Bochenek i dodał, że "kiedy Polska potrzebuje wsparcia i solidarności europejskiej, finansowej, to Unia jest w stanie znaleźć tylko 50 euro na jedną osobę z Ukrainy, a na uchodźców z Afryki, Bliskiego Wschodu, mamy płacić 20 tysiące euro".
- To jest ta błędna polityka multikulti prowadzona przez panią Angelę Merkel (byłą szefową niemieckiego rządu - red), popieraną przez Tuska - ocenił Rafał Bochenek.
Wcześniejsze odcinki "Graffiti" możesz zobaczyć tutaj.
Czytaj więcej