Donald Trump przed sądem. Były prezydent USA usłyszał zarzuty karne
Były prezydent USA Donald Trump stawił się w sądzie w Miami, gdzie został formalnie aresztowany. Postawiono mu zarzuty dotyczące umyślnego przetrzymywania tajnych dokumentów oraz utrudniania śledztwa. Trump nie przyznał się do winy i opuścił budynek sądu. To pierwszy były prezydent w historii USA, któremu postawiono federalne zarzuty karne.
Były prezydent USA pojawił się w gmachu sądu około godz. 14:00 czasu lokalnego (20:00 czasu polskiego). Donald Trump wszedł na salę rozpraw, gdzie odczytano mu zarzuty - poinformował o godzinie 20:48 Reuters.
Jak przekazano, Trump i jego doradca, Walt Nauta, nie przyznali się do winy w związku z zarzutami o bezprawne przechowywanie tajnych dokumentów. Rozprawa była zamknięta dla mediów.
CNN przekazał, że były prezydent USA może opuścić sąd bez żadnych poręczeń. Prokuratorzy uznali, że Donald Trump nie będzie próbował uciekać. Sędzia zakazał byłemu prezydentowi USA komunikowania się z potencjalnymi świadkami w tej sprawie.
Donald Trump i Walt Nauta zostali formalnie aresztowani przez sąd. Dodano, że obu oskarżonym pobrano odciski palców.
Prokuratorzy postawili Donaldowi Trumpowi 37 zarzutów
Sąd Federalny w Miami na Florydzie oficjalnie odczytał Donaldowi Trumpowi 37 zarzutów. Prokuratorzy oskarżają byłego prezydenta USA o celowe ukrywanie posiadanych przez siebie dokumentów opatrzonych najwyższymi klauzulami tajności oraz chowanie ich przed śledczymi m.in. w łazience czy sali balowej.
31 zarzutów jest związanych z umyślnym przetrzymywaniem tajnych dokumentów.
Ponadto wielka ława przysięgłych, która zagłosowała za postawieniem zarzutów, zarzuca Trumpowi i jego asystentowi Walterowi Naucie, że celowo ukrywał dokumenty przed władzami - a także przed własnymi prawnikami.
Wymiar sprawiedliwości domagał się, aby Trump oddał tajne dokumenty
Były prezydent USA miał przenosić tajne dokumenty z miejsca na miejsce i chować je m.in, w sypialni, sali balowej, a nawet łazience swojej rezydencji Mar-a-Lago na Florydzie.
Trump miał też sugerować swoim prawnikom, by kłamali śledczym na temat posiadanych przez niego dokumentów, a także by je zniszczyć lub schować.
ZOBACZ: USA. Donald Trump oskarżony o gwałt. Zapadł wyrok
Wymiar sprawiedliwości dopominał się w ubiegłym roku, aby Donald Trump dokumenty zgodnie z prawem przekazał do archiwów narodowych. Część dokumentów oddał, inne znaleźli u niego agenci FBI, którzy przeszukali jego posiadłość na Florydzie.
Czytaj więcej