Wielka Brytania. Spędzają razem ostatnie wspólne chwile. Pies i jego opiekun z tą samą diagnozą
Ojciec trójki dzieci był zdruzgotany, gdy weterynarz postawił diagnozę jego psu - labradorowi Belli. Potem dowiedział się, że on również musi zawalczyć z tą samą śmiertelną chorobą. Teraz razem spędzają ostatnie wspólne chwile.
Zarówno 48-letni Simon O'Brien, jak i jego psi przyjaciel - labrador Bella - mieli podobne objawy: uczucie ciągłego zmęczenia i pragnienia. Później, niemal w tym samym czasie, zdiagnozowano u nich raka nerki.
- To było jak grom z jasnego nieba. Świadomość posiadania dwóch nowotworów w rodzinie w tym samym czasie było okropna. Świadomość ciężaru, jaki nakładasz na innych, nawet jeśli tego nie okazują, widzisz ich niepokój i troskę - mówił O'Brien w rozmowie z "The Mirror".
Opiekun i jego pies walczą wspólnie z tym samym nowotworem
Rodzina po raz pierwszy zauważyła, że coś jest nie tak, kiedy Bella zaczęła tracić na wadze, spać i pić dużo więcej wody. Było to w maju ubiegłego roku.
- Bella była typowym labradorem – radosnym psem rodzinnym, który zawsze uwielbia bawić się z dziećmi – powiedział Simon - Zazwyczaj była bardzo wesoła. W pewnym momencie nastąpiła nagła zmiana. Ciągle miała ogon między skulony pod sobą, wiedzieliśmy, że coś jest nie tak.
ZOBACZ: Portugalia: Najstarszy pies świata obchodził 31. urodziny. Opiekun planuje wielką imprezę
Rodzina zabrała psa do weterynarza. Ten skierował ją do specjalistycznego szpitala dla zwierząt w Chester, gdzie badanie wykazało, że ma nieuleczalnego raka nerki.
- Weterynarz powiedział, że nic nie mogą zrobić. Zostało jej zaledwie kilka miesięcy życia i cieszenia się nim ze swoimi opiekunami – wspominał Simon.
Kolejna diagnoza
Zaledwie kilka miesięcy później, w październiku Simon, zawodowy półmaratończyk, zaczął odczuwać zmęczenie po rutynowym treningu. - Miałem trudności z ukończeniem sesji treningowej z chłopakami i pomyślałem, że naprawdę musiałem stracić formę podczas pandemii – powiedział.
ZOBACZ: Gdańsk. Pies Edek odszedł na emeryturę. To on wykrył przemyt kokainy z Kolumbii
Ale gdy zaczął być naprawdę wyczerpany i spragniony, postanowił udać się do lekarza. Tomografia komputerowa wykazała guza na jego prawej nerce. Dokładnie takiego samego, z jakim walczył jego pies. Obawiając się najgorszego, Simon zaczął przygotowywać swoje dzieci na przyszłość bez taty. Napisał serię listów na specjalne okazje w ich życiu.
Nowotwór w regresji. Tylko dla jednego z nich
Jak się okazało, po jednej operacji Simon otrzymał od życia kolejną szansę. - Niestety, nie możemy powiedzieć tego samego o Belli. Jak relacjonuje Daily Mail, labradorka miesięcznie otrzymuje leki o wartości 600 funtów. Tylko dzięki tak drogiemu leczeniu pies wciąż może cieszyć się życiem.
- Jedyną rzeczą, którą wciąż kontynuujemy, to zabieranie jej na plażę. Bella uwielbia fale. Na pięć lub dziesięć minut zapomina wtedy o wszystkim i znów jest szczeniakiem - żartuje ze wzruszeniem rodzina, która przygotowuje się na odejście czworonoga.
Czytaj więcej