Wielka Brytania: Opiekowała się cudzym psem przez cztery miesiące. Fryzjer pomylił zwierzaki
Opiekowała się nie swoim psem przez cztery miesiące, bo... takiego dostała od psiego fryzjera. Nietypowe zachowanie pupila dziwiło kobietę, jednak stwierdziła, że może być ono skutkiem stresującej wizyty w SPA dla zwierzaków. Spawa wyjaśniła się po czterech miesiącach, kiedy fryzjer zadzwonił do kobiety.
Sprawę Brytyjki, która opiekowała się cudzym psem przez cztery miesiące opisał "The Mirror". Zwierzak, którego wzięła za swoją suczkę Emmy, był połączeniem owczarka niemieckiego krzyżowanego z Nowofundlandem. Według kobiety wyglądał on identycznie jak jej pupil.
ZOBACZ: Anglia: 18-latek zawodowo odstrasza mewy. W stroju orła broni klientów przed ptakami
Po odebraniu psa z wizyty u fryzjera właścicielka dziwiła się zachowaniu zwierzaka, który według niej nie był zbyt wesoły, jednak stwierdziła, że to reakcja na stresującą wizytę w psim salonie piękności.
"Kiedy odebraliśmy ją po strzyżeniu, zaczęła zachowywać się bardzo dziwnie. Fizycznie była identyczna, ale psychicznie jej tam nie było. Zaczęła stawać się bardziej agresywna" - przytoczył wypowiedź kobiety portal "The Mirror".
ZOBACZ: Wielka Brytania: Pies usilnie chciał wejść do baru. Nagranie hitem w sieci
Sunia była podobno bardzo związana z rodziną, szczególnie z ojcem właścicielki, ale po powrocie od fryzjera przestał go rozpoznawać. Kobieta była bardzo zaniepokojona stanem psa, mówiła, że zachowuje się, jak po traumie.
Zaskakujący telefon
Po czterech miesiącach od wizyty do właścicielki Emmy zadzwonił fryzjer, który poprosił ją, by przyszła ze zwierzakiem do salonu. Okazało się, że kobieta opiekowała się nie swoim pupilem. Najpewniej psy musiały być na wizycie u fryzjera w tym samym czasie i przez nieuwagę doszło do zamiany.
"Pies, którym się opiekowałem, miał na imię Bear i należał do starszej pary. Ich pupil jest prawie identyczną siostrą bliźniaczką mojego psa" - powiedziała kobieta.
ZOBACZ: Alaska: Przeszedł ponad 240 kilometrów. Pies Nanuq odnaleziony po ponad miesiącu
Właścicielka Emmy boi się konsekwencji, które mogą wyniknąć z fatalnej pomyłki. Nie wie, jak mogło to wpłynąć na psychikę czwronogów. "Mam teraz z powrotem mojego psa i naprawdę trudno opisać to dziwne uczucie związane z całą sytuacją. Jestem trochę wstrząśnięta" - dodała.
Właściciel psiego salonu fryzjerskiego w ramach przeprosin przesłał właścicielom kosze z upominkami dla nich i dla zwierzaków.