USA. UFO w Las Vegas? Policjant zobaczył tajemniczy obiekt na niebie. Potem dostał dziwne zgłoszenie
Policja w Las Vegas zauważyła podejrzane UFO, a mieszkańcy twierdzą, że widzieli kosmitów - podaje News York Post. - Mają wielkie oczy, nie potrafię tego wyjaśnić. Wielkie oczy i wielkie usta - tłumaczył w rozmowie z funkcjonariuszem świadek. - Błyszczące, wielkie oczy. Nie są ludźmi. Na 100 proc. nie są ludźmi - powtórzył jeszcze kilka razy.
Jak donosi lokalny kanał telewizyjny 8 News Now, nagranie z kamery wydziału policji Las Vegas zarejestrowało "podejrzany niezidentyfikowany obiekt latający (UFO) szybujący po nocnym niebie". Chwilę później jeden z mieszkańców zgłosił, że na jego posesji znajduje się coś, co "na 100 procent nie jest człowiekiem".
Tajemniczy obiekt na niebie i niezwykły błysk
Jak podaje New York Post, kamera funkcjonariusza z Vegas zarejestrowała tajemniczy obiekt około godziny 23:50 pod koniec kwietnia. Według American Meteor Society jego błysk był widoczny aż w Utah i Kalifornii.
Blisko pół godziny później mężczyzna mieszkający około 130 km dalej zadzwonił na policję. W osobliwym zgłoszeniu powiedział, że chwilę temu wraz ze swoją rodziną widział dwa nieznane byty. Miało się to stać parę minut po tym, jak zobaczył "obiekt spadający z nieba".
"Na Boga, stoją tu i patrzą na nas"
- Obok znajduje się 2,5 metrowa osoba, a druga jest w środku. Ma duże oczy i patrzy na nas. Wciąż tu jest - powiedział w rozmowie z funkcjonariuszem właściciel domu. - Na moim podwórku, na Boga. To nie jest żart, to jest naprawdę. Jesteśmy przerażeni - dodał.
Według opisu mężczyzny nieznane byty były bardzo duże. Miały 2, 3 metry wysokości. - Wyglądają dla nas jak kosmici. Mają wielkie oczy, nie potrafię tego wyjaśnić. Wielkie oczy i wielkie usta - tłumaczył. Potem powtórzył jeszcze kilka razy: - Błyszczące, wielkie oczy. Nie są ludźmi. Na 100 proc. nie są ludźmi.
Kosmici na Ziemi? "Policja przerażona"
New York Post podkreśla, że służby były przerażone zgłoszeniem. Świadczą o tym udostępnione z wnętrza radiowozu fragmenty rozmów. - Jestem bardzo zdenerwowany. Najpierw widziałem spadającą gwiazdę, a potem to zgłoszenie - mówił jeden z policjantów.
Po rozmowie policji z mieszkańcem, funkcjonariusz potwierdził część historii świadka. - Nie będę was oszukiwał. Jeden z moich partnerów widział, jak coś spadło z nieba - mówił, cytowany przez portal.
Patrol przeszukał okolicę i przesłuchał innych świadków. Nie uzyskano jednak żadnych nowych informacji. - Nie wierzę w to, ale w to, co widziałem teraz zdecydowanie wierzę - powiedział policji jeden z mieszkańców.
Organy ścigania badały posiadłość przez kilka dni po rzekomo paranormalnym incydencie, ale departament policji w końcu zamknął sprawę.
Czytaj więcej