Relokacja migrantów. Premier: Polska nie dopuści, aby przemytnicy ludzi dyktowali warunki UE

Polska
Relokacja migrantów. Premier: Polska nie dopuści, aby przemytnicy ludzi dyktowali warunki UE
AP Photo/Francisco Seco
Uratowani w pobliżu Lampedusy przez włoską straż przybrzeżną migranci z Tunezji

Polska, tak jak w czerwcu 2018 roku, tak i teraz nie dopuści do tego, aby to przemytnicy ludzi dyktowali warunki Unii Europejskiej - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki. Jego słowa są odpowiedzą na nowe zasady związane z relokacją migrantów wewnątrz Wspólnoty.

W czwartek szefowie dyplomacji państw członkowskich Unii Europejskiej po kilkunastu godzinach negocjacji, przyjęli stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych. Polska i Węgry głosowały przeciwko poparciu tzw. paktu migracyjnego.

 

W ramach nowych zasad ustalona jest "minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy". Wśród krajów, do których mieliby trafiać migranci jest Polska. Liczba ta została ustalona na 30 tys. osób rocznie, a w praktyce za niezrealizowanie każdej relokacji, dane państwo zapłaci co najmniej 20 tys. euro. 

Zdecydowane stanowisko premiera

O tę kwestię został zapytany podczas piątkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki, który w pierwszej chwili odniósł się do wydarzeń, które swój początek miały w lutym 2022 roku.

 

- Nasze stanowisko jest niezmienne. Pokazaliśmy prawdziwe serce. W obliczu rzeczywistego konfliktu wojennego przyjęliśmy z Ukrainy miliony uchodźców i część z nich już wróciła, ale pokazaliśmy sprawczość i skuteczność państwa polskiego - odpowiedział szef polskiego rządu.

 

ZOBACZ: Michał Wójcik o zasadach przyjmowania migrantów w UE: Absolutny skandal

 

Premier wrócił też do wydarzeń z listopada 2021 roku i kryzysu na granicy polsko-białoruskiej i podkreślił, że Polska wykazała wtedy tę samą "sprawczość i skuteczność w obronie przed sztucznie wywołanym kryzysem migracyjnym".

 

- Wyobraźmy sobie teraz, że wtedy ustępujemy pod tym naporem Łukaszenki, Putina i części posłów Platformy Obywatelskiej, którzy biegali wtedy wzdłuż granicy - otóż nie moglibyśmy pełnić takiej roli, jaką pełnimy: stabilizującej, zapewniającej bezpieczeństwo dla Polski w czasie tego konfliktu na Ukrainie - stwierdził. 

"Polska nie dopuści, aby przemytnicy ludzi dyktowali warunki UE"

Morawiecki przeszedł później do kwestii problemu migracyjnego, który obejmuje państwa południa kontynentu. - Polska, tak jak w czerwcu 2018 roku, tak i teraz nie dopuści do tego - tak długo, jak będzie rząd Prawa i Sprawiedliwości - aby to przemytnicy ludzi dyktowali warunki Unii Europejskiej. Opowiadamy się za uszczelnieniem granic, w tym granicy południowej, za niedopuszczaniem wielkich mas migracyjnych - powiedział.

 

ZOBACZ: Premier: coraz większa liczba państw przekonuje się, że relokacja nie jest najlepszym rozwiązaniem

 

Premier zapewnił, że "na pewno nie dopuścimy nie tylko do tego, do przymusu migracyjnego, przymusu związanego z podziałem jakichś kwot, ale również nie zgodzimy się na to, aby było jakieś obowiązkowe płacenie za nieprzyjmowanie migrantów".

 

Podkreślał, że "rząd PiS stoi na straży spokoju, pokoju, bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku".

ap/dk / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie