Kujawsko-pomorskie. Wyciek gazu z rurociągu wysokiego ciśnienia. Akcja ratunkowa
Do rozszczelnienia i wycieku gazu z rurociągu wysokiego ciśnienia doszło w miejscowości Ludkowo w województwie kujawsko-pomorskim. Obecnie prowadzona jest akcja ratunkowa. Na miejscu liczne zastępy straży pożarnej.
- Akcja ratunkowa związana z wyciekiem się kończy. Awaria nie została do końca usunięta, więc służby wciąż pracują nad usterką. Mieszkańcy mogą już jednak bezpiecznie wrócić do domu - relacjonowała reporterka Polsat News.
Dodała, że największym problemem będzie teraz "powrót gazu do mieszkań".
WIDEO:
Do zdarzenia doszło w piątek około południa. Jako pierwszy informację przekazał portal Remiza.pl. "Na miejsce zadysponowano 16 zastępów. Prowadzona jest ewakuacja mieszkańców w promieniu 300 metrów" - poinformowano.
Wyciek gazu w rurociągu wysokiego ciśnienia
W komunikacie dodano, że w miejscowości Ludkowo, powiecie inowrocławskim doszło do "wybuchu, rozszczelnienia i wycieku gazu". Według ustaleń Interii wybuchu nie było.
- Do wycieku doszło między dwoma zbiornikami wodnymi w ziemi. Został już zakręcony przez spółkę gazową. Nasze mierniki pokazują, że nie ma już zagrożenia, ale zabezpieczamy teren - przekazał Interii oficer PSP Inowrocław Łośko Marcin.
Słup gazu wysoki na 5 metrów. Ryzyko eksplozji
Jak dodał, zostały ewakuowane cztery gospodarstwa, czyli 10 osób. - Zabezpieczyliśmy miejsce zdarzenia, wyznaczeniu strefy bezpiecznej, ustalono promień do ewakuacji o długości 500 metrów - wyjaśnił.
Nikt nie został poszkodowany, jednak sytuacja była groźna. Słup gazu unosił się na wysokość 4-5 metrów, a przy tak wysokim ciśnieniu ryzyko wybuchu było spore. - Ryzyko dużej eksplozji jest w takim przypadku zawsze większe - podkreślił Łośko.
Jak podaje Radio Żnin FM, do uszkodzenia gazociągu o średnicy 1 metra doszło podczas prac na terenie żwirowni. "Jak donoszą nam słuchacze widoczny jest słup gazu unoszący się w górę" - poinformowali.
- Usłyszałam huk i widziałam, jak hałdy piasku wzniosły się w górę, jak trąba powietrzna, a z nimi wystrzelił strumień wody. Gdy piach opadł, zaczął syczeć gaz – opisuje Lidia Cecelon, sołtys Ludkowa w rozmowie z Gazetą Pomorską.
Jak dodała, od miejsca wybuchu do najbliższego domu jest około stu metrów. - Teraz nie można się tam zbliżyć, drogi są pozamykane, obstawione przez straż pożarną i pogotowie gazowe - mówiła w czasie akcji ratunkowej w rozmowie z dziennikarzami.
Czytaj więcej