Smogowa apokalipsa w Nowym Jorku. Powodem pożary w Kanadzie
Nowy Jork w środę zyskał miano najbardziej zanieczyszczonego miasta na świecie. Wszystko to z powodu gęstego dymu napływającego z pożarów ponad 150 lasów w Kanadzie. Ostrzeżenia przed złą jakością powietrza wydano dla ponad 75 milionów ludzi w USA. Zalecono również noszenie masek N95.
W Kanadzie wciąż trwa 150 pożarów lasów. Większość pochodzi z prowincji Quebec. To najgorszy sezon w historii - czytamy na BBC.
Sytuacja ta odbija się nie tylko na Kanadyjczykach. Poszkodowani są również mieszkańcy wschodnich stanów USA.
W środę wieczorem główne obszary metropolitalne jak Filadelfia, Jersey City w New Jersey i New Haven w Connecticut, miały indeksy jakości powietrza na poziomie od 200 do 300 - co jest uważane za "bardzo niezdrowe" - podała CNN.
Gorzej do końca weekendu
Najgorzej było w Nowym Jorku. Dziennik "New York Post" podał, że dym utrzyma się w pięciu dzielnicach miasta do niedzieli.
Burmistrz Eric Adams wezwał mieszkańców z chorobami serca lub układu oddechowego do "ograniczenia aktywności na świeżym powietrzu do absolutnej konieczności".
Zalecono również noszenie masek N95.
Jakość nowojorskiego powietrza uznano za niebezpieczną. Była znacznie gorsza niż choćby znanego z zapylenia New Delhi w Indiach.
W sieci pojawiają się wideo i zdjęcia z miasta.
Eksperci zwracają uwagę, że ludzie starsi, małe dzieci i kobiety w ciąży lub osoby cierpiące na choroby serca albo płuc mogą doświadczyć poważnych skutków zdrowotnych.
Odwołane zajęcia na świeżym powietrzu i loty
Nowojorski okręg szkół publicznych odwołał w środę wszystkie zajęcia na świeżym powietrzu. Placówek jednak nie zamknięto, w przeciwieństwie do plaż.
W środę kilka meczów przełożyły również profesjonalne drużyny sportowe.
Z powodu wysokiego zadymienia w środę po południu wstrzymano loty z całego kraju na nowojorskie lotnisko LaGuardia.
Czytaj więcej