Komisja Europejska wszczyna postępowanie wobec Polski. W tle komisja ds. badania wpływów rosyjskich
Komisja Europejska potwierdziła środowy komunikat o wszczęciu procedury naruszeniowej przeciwko Polsce. Chodzi o tzw. lex Tusk, czyli ustawę, która pozwala powołać komisję do badania wpływów rosyjskich. "Polska ma 21 dni na odpowiedź" - czytamy w najnowszym oświadczeniu
- Komisja Europejska uznała tę komisję antyopozycyjną w Polsce za zagrożenie dla porządku nie tylko polskiego, ale całego porządku Unii Europejskiej - powiedział Krzysztof Śmiszek, poseł Nowej Lewicy.
ZOBACZ: Komisja ds. badania rosyjskich wpływów. "Lex Tusk" w Dzienniku Ustaw
Według przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości decyzja Unii jest pochopna i nieuzasadniona. - Podchodzimy do tego z dużym spokojem, będziemy komisji wyjaśniać, wskazywać argumenty - stwierdził Szymon Szynkowski vel Sęk, minister ds. europejskich.
Sprawa możne trafić do TSUE
Na przedstawienie wyjaśnień polski rząd ma 21 dni. Jednak, jeżeli nie przekona Komisji Europejskiej, ta wyśle list domagając się zmian w prawie. Kolejnym etapem może być skierowanie sprawy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który może nałożyć na Polskę kary pieniężne.
ZOBACZ: Komisja ds. wpływów rosyjskich. Siemoniak: Ustawa przypomina działania Putina albo Łukaszenki
Spór z Komisją Europejską w sprawie zmian w sądownictwie w Polsce kosztował kraj prawie 2,5 miliarda złotych. Jednak PiS uspokaja, że tym razem nie dojdzie do nałożenia żadnych kar.
- Tutaj nie mam obaw ze strony Komisji Europejskiej, że będą jakieś daleko idące działania w tym obszarze, ale rozumiem też, że być może politycy Platformy Obywatelskiej czy innych opcji politycznych w Polsce próbowali stworzyć w Brukseli takie wrażenie, że dzieje się coś złego, więc na spokojnie – powiedział Piotr Muller rzecznik rządu.
WIDEO: Komisja Europejska o Komisji ds. badania rosyjskich wpływów
Jednak opozycja dostrzega w postępowaniu prawdziwy problem. - Przyśpieszająca wojna z Unią Europejską jest też tego kolejnym przykładem, my będziemy musieli zapłacić wielką cenę, jeśli oni podejmą jeszcze kilka swoich idiotycznych i niebezpiecznych decyzji – powiedział Donald Tusk, przewodniczący PO.
Nowe wytyczne dla komisji ds. badania wpływów rosyjskich
Prezydent podpisał ustawę o powołaniu komisji badającej rosyjskie wpływy pod koniec maja. Szybko zaproponował jej nowelizację, która w trybie ekspresowym trafiła do Sejmu. Według nowych wytycznych prezydenta komisja nie mogłaby blokować obejmowania stanowisk publicznych. W jej skład nie mogą wchodzić posłowie i senatorzy, a odwołanie od jej decyzji trafiłoby do sądu powszechnego zamiast do administracyjnego.
Politycy PiS przypominają, że wcześniejsza forma ustawy już weszła w życie. - Ustawa obowiązuje. Oznacza to, że komisje możemy już powoływać - zadeklarował Jarosław Sellin z PiS.
Według opozycji powołanie komisji kilka miesięcy przed wyborami nie jest przypadkowe.
ZOBACZ: Lex Tusk. Komisja ds. badania wpływów rosyjskich. Decyzja Andrzeja Dudy
- PiS łamiąc prawo przegłosował pseudo komisje, która ma być sądem kapturowym, ma uniemożliwić politykom opozycji, w tym oczywiście chodzi o Donalda Tuska, pełnienia funkcji. Chcą go zatrzymać, tak się go boją - ocenił poseł Dariusz Joński, z Koalicji Obywatelskiej.
Czy i kiedy politycy zajmą się nowelizacją ustawy zdecyduje Prezydium Sejmu, które rozpocznie swoje obrady za pięć dni.