Rosyjska propaganda straszy Polską. "Przygotowuje się do wielkiej wojny"
"Polska przygotowuje się do wielkiej wojny. Warszawa masowo kupuje broń za granicą, buduje bazy wojskowe, wycofuje wojska na wschodnie granice i pozwala sobie na dwuznaczną retorykę" - pisze Andriej Kots, pracownik agencji RIA Nowosti. Rosyjska propaganda kolejny raz straszy Polską i rzekomymi planami wojny.
Autor tekstu "Setki czołgów na naszych granicach. W Europie szykuje się nowy konflikt" twierdzi, że władze w Warszawie zdecydowały się na intensywne przygotowania do wojny z Rosją.
Pierwszym etapem ma być aktywne uczestnictwo w rzekomym siłowym zamachu stanu na Białorusi. Zapowiedź miała paść z ust generała Waldemara Skrzypczaka na antenie Polsat News.
"Nawiasem mówiąc, prezydent Białorusi Alaksander Łukaszenka wielokrotnie ostrzegał przed takim scenariuszem (...) Warszawa jest w stanie zepchnąć duże zgrupowanie pod granice w ciągu kilku godzin. Właściwie to się już dzieje" - czytamy.
ZOBACZ: Sołowjow straszy USA atakiem nuklearnym. To odpowiedź na dostawy F-16
"Rosja dostarczyła Białorusi nowoczesną broń, w tym systemy S-400. Wysłała tam kontyngent wojskowy, korzysta z lokalnych lotnisk. Obejmuje nuklearnym parasolem, a także kopułą systemu obrony powietrznej" - dodano.
Przygotowania w tle wyborów
Andriej Kots w swoim artykule cytuje także innych rosyjskich propagandystów. Zdaniem m.in. politologa Wadima Truchaczowa rząd Mateusza Morawieckiego robi polityczną reklamę militaryzacji kraju ze względów czysto politycznych.
"Możliwe, że wypowiedzi o ingerencji mają związek ze zbliżającymi się wyborami do Sejmu. Zwiększają stopień patriotycznej retoryki" - stwierdza.
Jednocześnie podkreślono, że choć mowa jest o działalnościach politycznych, to jednak "Kreml zauważył, że Polska jest państwem wrogim, ingerującym w sprawy wewnętrzne innych państw".
Zapowiedziano także, że Moskwa ma podpisane umowy z krajami sojuszniczymi, w ramach których będzie ich chronić w przypadku bezpośredniego zagrożenia.
Czytaj więcej