Sienkiewicz: Marsz nie został rozwiązany wczoraj, on się dopiero zaczyna
- To był przełom. Największa demonstracja w historii demokratycznej Polski - mówił o niedzielnym marszu w programie "Graffiti" poseł PO Bartłomiej Sienkiewicz. Polityk poinformował też, że Donald Tusk osobiście zaprosił do wystąpień Szymona Hołownię i Władysława Kosiniaka-Kamysza. - Nie skorzystali z tej oferty - dodał.
W niedzielę przez Warszawę przeszedł zorganizowany przez PO i jej lidera Donalda Tuska marsz, który miał być protestem przeciw obecnym rządom. Wzięli w nim udział liderzy głównych ugrupowań opozycyjnych.
Według organizatorów w marszu wzięło udział 500 tys. osób, wcześniej media podawały liczby od 100 do 300 tys.
Z nieoficjalnych źródeł zbliżonych do policji wynika, że w marszu wzięło udział między 100 a 150 tys. osób.
"Nie da się kłamać na temat tego wydarzenia"
- To był przełom. Największa demonstracja w historii demokratycznej Polski - skomentował marsz w Polsat News Bartłomiej Sienkiewicz.
- Jest to moment, który zmienia politycznie wszystko. Nie da się polemizować z obrazkiem, na którym jest pół miliona ludzi - dodał.
- Nie można powiedzieć, że to są rosyjscy agenci, że to są ludzie, którzy obalali Olszewskiego, nie da się powiedzieć, że znaleźli się tam przypadkowo, nie da się kłamać na temat tego wydarzenia. W tym sensie jest to absolutny przełom - stwierdził.
ZOBACZ: Marsz 4 czerwca w Warszawie. Scheuring-Wielgus: PiS-owi dzisiaj opadła szczęka
Według niego, "każdy z uczestników tego marszu, ma poczucie, że wziął udział w czymś nadzwyczajnym". - Marsz ruszył w Polskę. On nie został rozwiązany wczoraj, on się dopiero zaczyna - powiedział.
Zdaniem Sienkiewicza marsz przełoży się na wzrost notowań Platformy Obywatelskiej. - My przez ostatnie parę miesięcy wykonaliśmy bardzo wielką pracę odwiedzając różne regiony, w każdym z nich było kilka spotkań. Ta praca u podstaw już przynosi efekty, co było widać na marszu, ale będzie również przynosiła w przyszłości - powiedział.
"Kompromitacja prezydenta"
Mówiąc o ustawie ws. powołania komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów, Sienkiewicz powiedział, że podpisując ten dokument prezydent Andrzej Duda postawił się obok funkcji strażnika konstytucji.
- Niekonstytucyjność tego aktu, który podpisał prezydent, to jest kompromitacja Pałacu Prezydenckiego oraz samego prezydenta - ocenił.
ZOBACZ: Lech Wałęsa na marszu 4 czerwca. Tłum przerwał jego wystąpienie
Jego zdaniem obrazu sytuacji nie zmienia nawet nowelizacja przedstawiona przez prezydenta, która - zdaniem posła PO - nie będzie w ogóle procedowana.
- Po prostu PiS chce wykończyć opozycję przed wyborami. To jest złamanie podstawowych reguł demokracji - stwierdził.
Zapowiedział, ze Platforma w żadnym wypadku nie poprze nowelizacji zgłoszonej przez prezydenta. - Nie będziemy traktować tego prawa jako legalne - dodał.
WIDEO: Bartłomiej Sienkiewicz w programie "Graffiti"
"Hołownia i Kosiniak-Kamysz nie skorzystali z oferty Tuska"
Sienkiewicz pytany, czy marsz może doprowadzić do zjednoczenia opozycji, odpowiedział, że "trudno powiedzieć". - Stanowisko Trzeciej Drogi jest wyraźne: Nie, nie, nie - przypomniał.
- Donald Tusk osobiście zaprosił do wystąpień i Szymona Hołownię i Władysława Kosiniaka-Kamysza. Nie skorzystali z tej oferty - powiedział.
- Zrobili konferencję gdzieś na obrzeżach tego marszu, potem Szymon Hołownia pojechał do Leszna, a w międzyczasie Leszno przyjechało do Warszawy - dodał.
ZOBACZ: Prezydent zadowolony z marszu 4 czerwca. "Wyraz poglądów obywateli"
- Ale to nie jest najważniejsza rzecz w tej chwili. Najważniejsze jest pół miliona ludzi na ulicach i obudzenie się Polaków, którzy zrozumieli, że to nie są normalne wybory. To są wybory o coś więcej, niż tylko o to, kto będzie rządził - podkreślił.
- To będzie jak referendum. Czy jesteś za wolną Polską, czy za dotychczasowym stanem cichego gotowania Polaków, odbierając im wolność - wyjaśnił.
Polityk PO przyznał, że oferta jednej listy dla Polski 2050 i PSL wciąż jest otwarta. - Trzymam za nich kciuki. Im bliżej wyborów, tym bardziej będą nam bielały kostki, żeby poparcie dla nich nie spadało - dodał.
- Gdyby Trzecia Droga nie przekroczyła progu wyborczego, to byłby to dramatyczny i zły scenariusz - stwierdził.
Wcześniejsze odcinki programu "Graffiti" możesz zobaczyć TUTAJ.
Czytaj więcej