Tarnów: Zatrzymano sprawcę pożaru w bloku. Mężczyzna jest dobrze znany policji
Zatrzymano 38-latka podejrzanego o podpalenie bloku w Tarnowie. Mężczyzna jest znany policji. W wyniku pożaru do szpitali trafiło 12 osób, w tym czworo dzieci.
W nocy ze środy na czwartek doszło do pożaru w bloku w Tarnowie (woj. małopolskie).
- Kilkanaście zastępów pracowało na miejscu, ponad 70 strażaków walczyło z pożarem - relacjonowała reporterka Polsat News Klaudia Syrek.
Ewakuowano 36 osób z 32 lokali mieszkalnych.
- Jak mówią strażacy, pożar był wyjątkowo niebezpieczny, to dlatego że klatka schodowa jest jak komin, więc wszystkie gazy pożarowe, zwłaszcza tlenek węgla są niezwykle niebezpieczne, w takich sytuacjach unoszą się do góry, co nie oznacza, że w mieszkaniach na dolnych kondygnacjach jest bezpieczniej - mówiła na antenie Polsat News Syrek.
Pożar bloku w Tarnowie. Ewakuowano mieszkańców
W sumie ewakuowano 36 osób z 32 lokali mieszkalnych. Do dwóch szpitali w Tarnowie oraz szpitali w Brzesku i Dąbrowie Tarnowskiej trafiło 12 osób z objawami zatrucia tlenkiem węgla oraz oparzeniami. Wśród hospitalizowanych było czworo dzieci.
Jak podał rzecznik tarnowskiej policji, nagrania z kamer monitoringu i pierwsze ślady zebrane na miejscu pożaru świadczą o tym, że było to podpalenie.
ZOBACZ: Kizielany. Tragiczny pożar obory. Spłonęło prawie 100 sztuk bydła
Ustalono, że pożar wywołał 38-letni mieszkaniec Tarnowa, który obecnie jest bez stałego miejsca zamieszkania. Według nieoficjalnych ustaleń RMF FM, mężczyzna podłożył ogień z powodu zawodu miłosnego.
"Mężczyzna dobrze znany tarnowskim stróżom prawa. Wielokrotnie zatrzymywany za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, a także przeciwko mieniu. Recydywista i multirecydywista, który niedawno opuścił mury zakładu karnego. Obecnie jest zatrzymany i przebywa w Policyjnej Izbie Zatrzymań Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie" - podano w komunikacie policji.
Policjanci pracują na miejscu pożaru. Zatrzymany odpowie za spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia oraz mienia wielkich rozmiarów, za co grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Czytaj więcej