"Interwencja". "W Dębnie ludzie pilnują grobów". Coraz głośniej o skandalu
Szokujące sceny na cmentarzu w Dębnie w województwie zachodniopomorskim. Do rodzinnego grobu pani Reginy, w tajemnicy przed nią, dołożono kolejną trumnę. W dodatku, gdy sprawa wyszła na jaw, próbowano przeprowadzić nielegalną ekshumację. - Teraz ludzie u nas pilnują grobów. Mówią: idę zobaczyć, czy ktoś do nas nie "wtargnął" - komentuje w programie "Interwencja" pani Regina.
72-letnia pani Regina mieszka niedaleko Dębna w województwie zachodniopomorskim. W lutym tego roku kobieta wraz z synem odkryła, że w jej rodzinnym grobie pochowany został szwagier pani Reginy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby pochówek Henryka N. nie odbył się za plecami dysponentów mogiły.
"Ktoś dołożył zmarłego"
- Przyszedłem w odwiedziny na grób siostry i ojca i dopadło mnie zaskoczenie. Patrzę jest dużo kwiatów i dodatkowa tabliczka… pogrzeb ktoś sobie zrobił. Dołożył zmarłego - mówi reporterowi "Interwencji" Paweł Parszyk, syn pani Reginy.
ZOBACZ: Zmarli po zabiegach medycyny estetycznej. Kilkaset osób zagrożonych
- Zdziwienie było ogromne, bo przecież skoro grób jest opłacony, to człowiek jest pewny, że nikt tam nie "wtargnie". Nikt nie zapytał. I był to dla nas szok. Tu już leżą trzy pokolenia. Dziadek, córka i były mąż. A teraz już są cztery osoby - komentuje Regina Nowak, dysponentka grobu.
- Rodzina podjęła taką decyzję. Jeżeli się drugiej stronie rodziny nie podoba, to niech idą między sobą do sądu - odpowiada zarządca cmentarza.
Rodzina żąda ekshumacji
Okazało się, że N., czyli rodzina zmarłego nie miała wykupionego grobu na cmentarzu w Dębnie. Dlatego pochówek odbył się w mogile pani Reginy. Teraz rodzina 72-latki żąda ekshumacji Henryka N. Winą za błąd obarczają zarządcę cmentarza i firmę pogrzebową.
- Ten człowiek nic nam nie zawinił, ten Heniu N. był w porządku. Ale skoro ktoś wykupuje, to niech jego żona też mu wykupi miejsce. A gdzie mnie teraz pochowają… - pyta pani Regina.
ZOBACZ: Iława: Tragiczny wypadek na cmentarzu. Nie zyje 83-letni mężczyzna
Według pani Reginy, gdy sprawa wyszła na jaw firma pogrzebowa próbowała ekshumować Henryka N. Widać to na udostępnionym nam nagraniu. Dotarliśmy do świadków, jak się okazuje, nielegalnej ekshumacji.
- Podczas ekshumacji nie było sanepidu, nie było zezwoleń. Dlatego do niej nie doszło - dodaje Agata Kopaniecka, córka pani Reginy.
Rozmowa z właścicielem firmy pogrzebowej
Rodzina pani Reginy jest w szoku. A właściciele firmy pogrzebowej nie ma sobie nic do zarzucenia.
Reporter "Interwencji": Ja panu zadaje konkretne pytania, proszę o odpowiedź. Pana to bawi?
Pani Agata, córka pani Reginy: Czy pana klienci są śmieciami dla pana? Pan położył jakiegoś człowieka na mojego tatę. Ja do pana przychodzę jak człowiek do człowieka.
Reporter: A co pan powie o nielegalnej ekshumacji, która została nagrana?
Właściciel firmy pogrzebowej: A tego to nie było w ogóle.
ZOBACZ: "Zadyma pod cmentarzem". Wściekły kierowca rzucił się na pieszego
Reporter: Jak nie było, jest nagranie. Co to było według pana?
Właściciel firmy pogrzebowej: To są prace cmentarne, proszę pana. Mieliśmy tam wymienić nową obudowę. Ziemię wyrównać, ubić.
Reporter: W specjalnych kombinezonach?
Właściciel firmy pogrzebowej: Mogą chodzić w czym chcą. Nawet w krótkich spodenkach.
Takich pomyłek było więcej
Zarządca cmentarza również pozostaje niewzruszony całą sytuacją. Reporterzy "Interwencji" ustalili, że to nie pierwsza tego typu pomyłka, do której doszło w dębnowskiej nekropolii.
- Miejsce, które było dla naszej mamy, zostało sprzedane dwa miesiące wcześniej komuś innemu. Przyjechała właścicielka, która uznała, że mają pogrzeb o 14:00 i nie zdążą nowego grobu wykopać, więc mamę pochowają w miejscu, gdzie za parę godzin będzie leżała całkiem inna osoba. Później trumna została wydobyta, schowana do busa, odbył się kolejny pogrzeb. I o godzinie 16:00 udaliśmy się na kolejny pogrzeb, w miejsce, które nie było przez nas wykupione. Jednego dnia mama była chowana dwa razy - tłumaczy pan Marek.
ZOBACZ: "Interwencja": Atak kwasem zamienił jego życie w koszmar. Wini szwagra
- Mi zdarzyło się to pierwszy raz. Inne to nie były moje przypadki, tylko koleżanki, która pracowała przede mną - słyszymy od zarządcy cmentarza.
Pani Regina i jej dzieci domagają się ekshumacji zmarłego Henryka N. Podczas naszej interwencji urzędnicy zapewnili, że odbędzie się ona w październiku.
Materiał wideo można zobaczyć TUTAJ.
Paweł Gregorowicz/"Interwencja"
Czytaj więcej