Elon Musk zaciera ręce. Ma zielone światło na testy na ludziach
Firma Elona Muska uzyskała zgodę amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) na rozpoczęcie wszczepiania ludziom chipów mózgowych swojej produkcji. Gdyby testy się powiodły, mogłoby to doprowadzić do pomocy m.in. ślepym i dotkniętym paraliżem.
"Z radością informujemy, że otrzymaliśmy zgodę FDA na rozpoczęcie naszego pierwszego badania klinicznego na ludziach! (...) Stanowi to ważny krok, który w przyszłości - dzięki naszej technologii - może doprowadzić do tego, że pomożemy wielu osobom" - podała firma Neuralink. W krótkim komunikacie znalazła się też informacja o tym, że "rekrutacja do badania klinicznego nie jest jeszcze otwarta".
Neuralink, należąca do Elona Muska, chce w trakcie testów wszczepiać chętnym mikrochipy. Gdyby eksperyment się powiódł, firma zapowiada, że w przyszłości mogłoby to pomóc w leczeniu schorzeń, takich jak paraliż i ślepota oraz umożliwić niektórym osobom z niepełnosprawnościami korzystanie z komputerów i technologii mobilnej.
Uzyskać zgodę nie było łatwo
Firma Elona Muska jeszcze w marcu miała problemy z uzyskaniem zgody FDA. Wówczas Agencji ds. Żywności i Leków odrzuciła wniosek dotyczący przeprowadzenie testów na ludziach. Wśród zastrzeżeń dotyczących bezpieczeństwa znalazły się obawy, że przewody mogą się poruszać albo chip może się przegrzać.
Wcześniejsze obietnice Muska
Firma Musk wielokrotnie przeceniała szybkość, z jaką może zrealizować swoje plany.
W przeszłości ich celem było rozpoczęcie umieszczenia chipów w ludzkich mózgach jeszcze w 2020 roku, aby dotrzymać obietnicy złożonej rok wcześniej. Później Musk obiecał, że stanie się to w 2022 roku.
ZOBACZ: Elon Musk pojawił się na kanale polskich influencerów. O co tutaj chodzi?
Dodatkowy problem pojawił się w grudniu zeszłego roku, gdy Reuters podał, że pracownicy Muska zaskarżali go o to, że wykonuje testy na zwierzętach, które są przeprowadzane w pośpiechu i powodują niepotrzebne cierpienie i śmierć.
Czytaj więcej