Australia. 26-latka marzyła o podróżach po świecie. Zmarła na oczach rodziców przy kolacji
Młoda kobieta z Australii w niewyjaśnionych okolicznościach zmarła podczas rodzinnej kolacji w swoim domu - podał w piątek "Daily Mail". 26-letnia Daniella Jade Duchatel upadła w trakcie gry w karty - jej serce po prostu przestało bić. Przyczyny śmierci ma wyjaśnić sekcja zwłok, a zdruzgotani tragedią bliscy założyli internetową zbiórkę w celu opłacenia kosztów pogrzebu.
26-letnia Daniella Jade Duchatel z Brisbane straciła przytomność spędzając spokojny niedzielny wieczór z rodziną. Kobieta doznała zatrzymania akcji serca w domu swoich rodziców. Matka zmarłej, Kay, próbowała jeszcze reanimować córkę, ta jednak nie dawała oznak życia.
Niespodziewana śmierć młodej urzędniczki państwowej nastąpiła zaledwie miesiąc po tym, jak wracając do domu ze spotkania z przyjaciółmi potknęła się i złamała nogę, zrywając niektóre więzadła.
Australia. 26-latka zmarła na oczach rodziny. Lekarze mają hipotezę na temat przyczyn jej śmierci
Lekarze wykonali wtedy pilną operację, wstawiając w uszkodzone miejsce specjalną płytkę. "Dani" dochodziła do siebie mieszkając od tamtego czasu u rodziców.
Początkowo medycy wysunęli teorię, że po operacji mógł utworzyć się skrzep krwi, który przedostał się do płuc Australijki, powodując tym samym zatorowość płucną - informuje "Daily Mail". Aby potwierdzić przyczyny śmierci kobiety, niezbędne będzie przeprowadzenie sekcji zwłok, na wyniki której czeka rodzina.
ZOBACZ: Wielka Brytania: Tajemnicza śmierć trzech młodych osób. Policja znalazła ciała w samochodzie
Kay Duchatel poinformowała we wtorek na Facebooku o tragicznej śmierci swojej córki.
"Z największym smutkiem zawiadamiam, że wczoraj w nocy odeszła spokojnie nasza córka Daniella Jade Duchatel. W najbliższych dniach poinformujemy Was o szczegółach pogrzebu. Proszę, dajcie nam trochę czasu na pogodzenie się z naszą stratą. Dziękuję" - czytamy w poście.
Pogrążona w żałobie przyjaciółka zmarłej, Janis Michel, zamieściła na Instagramie szczery hołd, mówiąc, że stara się "zrozumieć ból i smutek". Zwróciła się do 26-latki marzącej o podróżowaniu po świecie, że będzie kontynuowała "włóczenie się" ku jej pamięci.
"Twoja miłość i życzliwość były tak czyste, a przebywanie z tobą sprawiło, że chciałam być lepszą osobą" – napisała.
ZOBACZ: USA. Śmierć w Disneylandzie. Kobieta spadła z dużej wysokości
"Czas spędzony z tobą był jednym z najszczęśliwszych momentów w moim życiu, od zasypiania na kanapach, obserwując przyjaciół, po walkę z żabami w lesie deszczowym. Cenię to wszystko i zawsze będę pamiętała nasze niesamowite wspomnienia i czas spędzony razem" - wspominała bratnią duszę Michel.
"Kocham Cię mój słodki aniele. Spoczywaj w spokoju i do zobaczenia. Na razie, tak jak mi powiedziałeś, przemierzam świat dla nas obojga. Tak bardzo za tobą tęsknię, moja siostro" - wyznała.
Ostatni publiczny wpis w mediach społecznościowych 26-latki pochodzi ze stycznia ubiegłego roku. Ogłosiła w nim, że w końcu zaoszczędziła wystarczająco dużo pieniędzy, aby kupić własne lokum w Brisbane.
"Po miesiącach stresu, podniecenia i zamieszania wreszcie jestem właścicielem domu!" - napisała na Facebooku 24 stycznia.
"Osiedlenie się w moim własnym mieszkaniu zostało zakończone i jestem tak podekscytowana i zdenerwowana, aby rozpocząć nowy rozdział!" - cieszyła się Duchatel.
Trwa zbiórka na pogrzeb 26-latki
Przyjaciółka obieżyświatki, Chantelle Lay, która znała ją od 10 lat, założyła zbiórkę internetową, aby wesprzeć materialnie rodzinę zmarłej.
"Jej bliscy byliby wdzięczni za pomoc finansową w tym czasie" – wyjaśniła motywy zbiórki jej organizatorka. "Pozwoliłoby to im być w domu, poświęcić czas na opłakiwanie straty córki i pomóc w opłaceniu kosztów związanych z pogrzebem Dani" - dodała Lay.
Kampania w ciągu czterech dni zgromadziła blisko 17 tys. dolarów australijskich (45,8 tys. zł) z docelowego poziomu 20 tys. AUD (ok. 55 tys. zł).
Czytaj więcej