Rosja mści się na Szwecji. Wydaliła dyplomatów
Rosja wydala z kraju pięciu szwedzkich dyplomatów. To odpowiedź na działania Sztokholmu, który dzień wcześniej zrobił to samo wobec szwedzkich przedstawicieli. "To kolejne potwierdzenie negatywnego rozwoju sytuacji politycznej w Rosji" - przekazał szef MSZ Szwecji Tobias Billstroem.
"Rosja zdecydowała się wydalić szwedzkich dyplomatów, którzy działali w ramach konwencji wiedeńskiej i prowadzili w Rosji normalną działalność" - oświadczyło w czwartek Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Sztokholmie. Decyzja ta spowoduje 1 września zamknięcie konsulatu generalnego Królestwa Szwecji w Petersburgu.
ZOBACZ: Polscy dyplomaci wydaleni z Białorusi
Szef MSZ Szwecji Tobias Billstroem stwierdził, że posunięcie rosyjskich władz jest "kolejnym potwierdzeniem negatywnego rozwoju sytuacji politycznej w Rosji" i "międzynarodowej izolacji tego kraju".
Rosja uznała decyzję Szwecji za czyn "jawnie wrogi"
Decyzja Rosji jest odpowiedzią na działania Szwecji, która we wtorek poinformowała ambasadora Rosji Wiktora Tatarincewa, że pięć osób zatrudnionych w rosyjskiej ambasadzie zostało poproszonych o opuszczenie kraju. Argumentami były "ich działania, niezgodne z Konwencją wiedeńską o stosunkach dyplomatycznych".
Rosyjskie MSZ określiło wydalenie dyplomatów ze Szwecji jako czyn "jawnie wrogi". "Tylko pogorszyły sytuację w naszych stosunkach, które osiągnęły i tak niski poziom, m.in. w wyniku trwającej w Szwecji kampanii rusofobicznej" - podało rosyjskie MSZ.
"Co trzeci rosyjski dyplomata to szpieg"
Zgodnie z najnowszymi ustaleniami szwedzkiej Policji Bezpieczeństwa (Säkerhetspolisen), co trzeci rosyjski dyplomata tak naprawdę pracuje dla jednej z rosyjskich służb wywiadowczych i stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju.
- To rosyjscy pracownicy państwowi, którzy mają za zadanie zbierać informacje i wpływać na kraj w wybranym przez siebie kierunku - ocenił szef kontrwywiadu Daniel Stenling w serii dokumentalnej "Wojna cieni" na temat rosyjskich wpływów.
Czytaj więcej