Sejm: Awantura o wystąpienie posłanki. "Obraził kobietę"
W Sejmie doszło do awantury o obiekty spadające w Polsce. "Ty tchórzu" - padło z ław opozycji, która krytykowała Mariusza Błaszczaka. Wicepremier odpowiedział, że to "żenująco niski" poziom. Chwilę później miała miejsce kolejna kłótnia. - W waszych czasach fałszowaliście faktury,(...) wyście te pieniądze kradli - mówił do opozycji Przemysław Czarnek. Poszło o wystąpienie posłanki Okły-Drewnowicz.
W środę, od awantury, rozpoczęło się 76. posiedzenie Sejmu. W sesji składania wniosków formalnych, na mównicę wyszedł poseł PSL Krzysztof Paszyk, który nawiązał do doniesieniach z ostatnich tygodni o rakiecie i innych obiektach, które pojawiły się nad Polską.
- Wychodzi na to, że za ministra Błaszczaka polskie niebo dziurawe niczym durszlak. (…) Warto zapytać czy panu coś nie spadło, panie ministrze - zwrócił się do wicepremiera Paszyk.
- Chociaż jest wielce prawdopodobne, że nawet jakby coś panu w tej chwili spadło, to i tak by pan nie zauważył. Ale na poważnie. Zapewniał pan, że polskie niebo jest tak bezpieczne, że mysz się nie prześlizgnie - mówił dalej.
Paszyk kontra Błaszczak. "Niech pan w lustro spojrzy"
- Widzimy, że pan się mijał z prawdą. Kawa na ławę, każda Polka, każdy Polak oczekuje od pana prawdziwej, rzetelnej informacji czy dzisiaj pracując, poruszając się po Polsce można czuć się bezpiecznie. Kręci pan konsekwentnie, konfabuluje w tym zakresie. Czas wyjść na tę mównicę i powiedzieć, jaka jest sytuacja - oznajmił poseł PSL.
I rzeczywiście, Mariusz Błaszczak postanowił przemówić.
ZOBACZ: Mariusz Błaszczak: Jesteśmy gotowi, żeby szkolić ukraińskich pilotów na samolotach F-16
- Panie pośle, zejdę do tego niskiego poziomu, który pan zaprezentował. Żenująco niskiego. Jeżeli pan pyta, co na głowę komu spadło, to niech pan w lustro spojrzy panie pośle - powiedział wicepremier i szef MON.
Na tym zakończył swoją wypowiedź. Schodził z mównicy przy krzykach opozycji, wśród których padło hasło "ty tchórzu".
Czarnek kontra Okła-Drewnowicz. "Obraził kobietę"
Chwilę później doszło do kolejnej kłótni. Z mównicy przemawiała Marzena Okła-Drewnowicz. - Panie Kaczyński, chce pan zwaloryzować ludziom 500 plus. Mówimy "sprawdzam". Doprowadziliście gospodarkę do ruiny, wpakowaliście ludzi w problemy finansowe. Dajcie ludziom to, co zabraliście od 1 czerwca, a nie do nowego roku - mówiła.
Nawiązała w ten sposób do propozycji Donalda Tuska, który chce by 800 plus obowiązywało do czerwca 2023, a nie od stycznia 2024 roku, jak planuje PiS.
- To jest szantaż polityczny. Mówicie tak: Damy wam, jak na nas zagłosujecie (…) Oszukujecie ludzi - oceniła Okła-Drewnowicz.
Postanowił jej odpowiedzieć minister edukacji Przemysław Czarnek.
- Bezczelność opozycji nie zna granic od początku tej kadencji, ale pani Okła-Drewnowicz przeszła samą siebie. Coś pani przeczytam: "mąż posłanki PO skazany za fałszywe faktury. Dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat oraz 25 tys. zł grzywny, to kara dla Grzegorza D., męża szefowej świętokrzyskiej PO, za sfałszowanie faktur" (…), to było w 2014 roku - cytował Czarnek.
- Ta pani, przedstawicielka Platformy wychodzi tu na mównicę i mówi nam, że oszukujemy Polaków. Wy w waszych czasach fałszowaliście faktury, wasi mężowie byli skazywani na to na karę więzienia, wyście te pieniądze kradli - powiedział minister do posłów opozycji.
Następnie argumentował, że PiS wspiera rodziny i dzieci, wymieniając świadczenia socjalne.
ZOBACZ: KO chce zerowego VAT na bilety kolejowe. Projekt ustawy w Sejmie
Kiedy polityk skończył swoje wystąpienie, głos ponownie chciała zabrać posłanka Okła-Drewnowicz. Do prowadzącej obrady marszałek Elżbiety Witek podszedł też szef klubu KO Borys Budka.
- Czy pani wie co tu się dzieje? (…) Obraził kobietę (…) - powiedział do Witek i wskazał, że Okła-Drewnowicz powinna mieć możliwość sprostowania.
Marszałek udzieliła jej głosu, kiedy wystąpienia zakończyli wszyscy posłowie zapisani do głosu w sesji wniosków formalnych.
- Panie ministrze, zawsze pracowałam uczciwie i zawsze mnie można sprawdzić, w przeciwieństwie do was. Na złodzieju czapka gore. Panie ministrze, jak panu nie wstyd. Niech pan się rozliczy z willi plus. Będę broniła każdej kobiety, również Marty Kaczyńskiej. Czy ona też ma odpowiadać za grzechy swojego męża? - pytała posłanka.
ZOBACZ: Bogusław Sonik poza listą KO do Sejmu. "Wypada stosować mniej żołnierskie metody"
- Tego chcecie? Atakować kobiety i rodziny? Jesteście damskimi bokserami, jak panu nie wstyd - mówiła do Czarnka, który podszedł do mównicy i nastąpiła wymiana zdań pomiędzy nim, a Okłą-Drewnowicz.
Marszałek Witek w tym momencie ogłosiła pięciominutową przerwę, po której Sejm wrócił do pracy i przeszedł do kolejnego punktu obrad.
Czytaj więcej