Burza po słowach księdza. Mówił o zachowaniu dzieci i rodziców podczas mszy
Popularny w mediach społecznościowych ksiądz skrytykował rodziców, którzy nie potrafią zapanować nad swoimi dziećmi w czasie mszy świętej. "W przeżyciu mszy najbardziej przeszkadzają rodzice, którzy nie reagują, gdy powinni zareagować" - napisał na Twitterze. Jego słowa podzieliły internautów.
Ksiądz Daniel Wachowiak z archidiecezji poznańskiej to najpopularniejszy duchowny na polskim Twitterze.
Ksiądz często zabiera w mediach społecznościowych głos na aktualne tematy. Ostatnio wypowiedział się na temat dzieci przeszkadzających we mszy i ich rodziców.
W krótkim wideo zamieszonym na Twitterze opowiadał o przygotowaniach do sprawowania mszy świętej. - Przygotowałem słowo Boże, wiem, co chce powiedzieć, przemodliłem to w Duchu Świętym, ale nie wiem, co mnie za chwilę spotka. Może jakieś nagle biegające dziecko i to mnie rozproszy. Jestem facetem, zgubię się w homilii. (...) Jestem mężczyzną, który łatwo może się rozproszyć - powiedział.
"Dzieciocentryzm"
Następnie duchowny postanowił odpowiedzieć jednej z internautek, która opowiedziała o zachowaniu innego księdza, który przemawiając z ambony podczas mszy, kazał jej wyjść z kościoła, ponieważ jej dwuletnia córka biegała dookoła ławek podczas kazania.
ZOBACZ: Ksiądz Piotr Jarosiewicz o tym, kiedy śnią się zmarli. "Pomagajmy, ile możemy"
Według księdza rodzice, którzy nie potrafią zapanować nad swoimi pociechami wyznają "dzieciocentryzm".
"W przeżyciu mszy najbardziej przeszkadzają rodzice, którzy nie reagują, gdy powinni zareagować. Rodzice, dla których dzieciocentryzm wyparł zrozumienie tego, jak ważna jest Liturgia i jak trudno głosi się i słucha się Słowa" - stwierdził.
"Przecież i tak nikogo nie obchodzi to biadolenie księdza z ambony" - odpisał mu jeden z internautów.
To stwierdzenie również spotkało się z odpowiedzią duchownego. "Tak, tam, gdzie księdzu nie zależy i gada mową-trawą, tam biegające dziecko nikogo nie rozproszy, a przyniesie wręcz sympatię. Tam, gdzie i księdzu, i wiernym zależy na głoszeniu oraz słuchaniu treściwego Słowa, tam potrzebne jest skupienie, a nie parada rodzica z dzieckiem" - napisał ks. Daniel Wachowiak.
Słowa księdza podzieliły internautów. Jedni uważają, że jego wpisy zniechęcają ludzi do uczestnictwa w nabożeństwach, inni przyznają mu rację, wskazując, że dzieci od małego trzeba uczyć prawidłowych zachowań, również w kościele.
Komunia jako okazja do "szpanu"
To jednak nie koniec. Kilka godzin później duchowny postanowił zabrać głos na temat trwających pierwszych komunii świętych.
ZOBACZ: Pionki. 80-letni ksiądz pobity na ulicy w biały dzień. Wracał od chorych
"Ilość artykułów przedstawiających I Komunię Św. w sposób odpychający, wręcz nieludzki jest w tym roku ogromna. Ruszyła jakaś antyteistyczna wajcha mająca obrzydzić to święto. Niektórym wszystko, co katolickie już tak przeszkadza, że walka z wiarą staje się niebezpieczną chorobą" - napisał.
"Zdarzają się tacy, którzy traktują I Komunię nie jak wydarzenie duchowe, ale okazję do szpanu. Księża jednak, mimo, że nie są w stanie wyeliminować takich przypadków, nie powinni infantylizować komunijnych Mszy. Prostota bez wierszyków, solówek, laurek. To Golgota nie akademia" - dodał w kolejnym wpisie.
Czytaj więcej