Rosja: Paramilitarne organizacje chcą walczyć z Putinem. "Czas położyć kres dyktaturze Kremla"
W Rosji kolejne organizacje paramilitarne twierdzą, że chcą walczyć z reżimem Władimira Putina. - Nadszedł czas, aby położyć kres dyktaturze Kremla. Rosja będzie wolna - mówią członkowie jednej z tych organizacji. Tymczasem w obwodzie biełgorodzkim - jak informują rosyjskie władze - miało dojść do ataku na przejścia graniczne.
W poniedziałek bojownicy Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego poinformowali, że znajdują się na terytorium Rosji. Opublikowali wideo, na którym widać członków organizacji obok znaków drogowych z nazwami rosyjskich miejscowości w obwodzie briańskim i biełgorodzkim.
Rosyjski bojówki chcą walczyć z reżimem Putina
- Wróciliśmy do ojczyzny. Jesteśmy w domu. Nadszedł czas walki o wolność Rosji - powiedział jeden członków organizacji. Rosyjski Korpus Ochotniczy został powołany w 2022 roku. Formacja zdecydowała się wesprzeć Ukrainę w trakcie rosyjskiej inwazji.
Z kolei inna organizacja - Legion Wolność Rosji, która także twierdzi, że walczy po stronie Kijowa, nagrała wiadomość wideo wzywającą Rosjan do walki o kraj wolny od Putina.
Organizacja apelowała do mieszkańców rosyjskich regionów przygranicznych: "Zostańcie w domu, nie stawiajcie oporu i nie bójcie się: nie jesteśmy waszymi wrogami. W przeciwieństwie do putinowskich zombie nie atakujemy cywilów i nie wykorzystujemy ich do naszych celów". Jak zapowiedzieli, później miało się pojawić więcej szczegółów.
ZOBACZ: Białoruś: Zatrzymany przez reżim opozycyjny bloger Roman Protasiewicz został ułaskawiony
W poniedziałek Legion Wolność Rosji opublikował film na Telegramie. - Nadszedł czas, aby położyć kres dyktaturze Kremla! Bądźcie odważni i nie bójcie się, bo wracamy do domu! Rosja będzie wolna! - powiedział jeden z bojowników, po tym, jak skrytykował reżim Putina.
Strona ukraińska twierdzi, że w szeregach Legionu Wolności Rosji - powstałego po inwazji Rosji na Ukrainę - walczą rosyjscy jeńcy lub dezerterzy, którzy zgodzili się na wsparcie Kijowa.
Pierwsze miejscowości pod kontrolą Legionu
Chwilę po godzinie 14 oficjalny kanał Telegram Legionu "Wolność Rosji" poinformował o przejęciu przez żołnierzy i wzięciu pod kontrolę wsi Góra Podół znajdującej się kilkanaście kilometrów w głąb Federacji Rosyjskiej.
Rosyjscy ochotnicy zapowiedzieli rozpoczęcie szturmu na miasto Grajworon.
Informacje o wejściu Legionu "Wolność Rosji" w głąb kraju potwierdził przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
- Tak, dziś Rosyjski Korpus Ochotniczy i Legion Wolności Rosji, składające się z obywateli Federacji Rosyjskiej, rozpoczęły operację wyzwolenia tych terenów obwodu biełgorodzkiego spod tak zwanego reżimu Putina i odepchnięcia wroga w celu stworzenia strefy bezpieczeństwa, aby chronić ukraińską ludność cywilną - stwierdził Andrij Jusow.
Uruchomiono "reżim operacji antyterrorystycznej"
W związku z wejściem na terytorium obwodu biełgorodzkiego sił Legionu "Wolność Rosji" miejscowe władze zdecydowały się wprowadzić na jego terenie "reżim operacji antyterrorystycznej". O szczegółach poinformował gubernator Wiaczesław Gładkow.
"W celu zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom obwodu biełgorodzkiego od dzisiaj wprowadzono reżim prawny operacji antyterrorystycznej, który przewiduje specjalne środki i tymczasowe ograniczenia" - czytamy w komunikacie.
"Począwszy od sprawdzania dokumentów potwierdzających tożsamość osób, a skończywszy na zawieszeniu działalności niebezpiecznych branż i organizacji, które używają substancji wybuchowych, radioaktywnych, chemicznych i biologicznie niebezpiecznych" - dodano.
Wcześniej Ministerstwo Spraw Wewnętrznych obwodu biełgorodzkiego wprowadziło plan "Edeiweiss". Ogłoszono także pilne spotkanie wszystkich funkcjonariuszy w jednostkach policji całego regionu.
Rosyjskie władze informują o ataku na przejście graniczne w Grajworonie
Napływają informacje, że zniszczono przejście graniczne w miejscowości Grajworon w obwodzie biełgorodzkim, graniczącym z Ukrainą.
Portal Ukraińska Prawda poinformował, że rosyjskie kanały udostępniają wideo, na którym słychać syrenę alarmową. W tym samym czasie gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow przekazał, że "od godziny 9 dzielnica grajworońska jest pod ostrzałem". "Żaden cywil nie został ranny" - przekazał szef regionu.
Gładkow poinformował o ostrzale moździerzowym wsi Kozinka przy granicy z Ukrainą oraz o pożarze magazynu siana w sąsiadującej z nią wsią Gora-Podol, a także uderzeniu na terenie przedsiębiorstwa motoryzacyjnego w znajdującym się obok obu wsi mieście Grajworon.
Z kolei w miejscowości Antonowka leżącej kilka kilometrów od granicy - według Gładkowa - rosyjski pocisk przeciwlotniczy rozpadł się w powietrzu, a jego szczątki miały spaść na terenie prywatnej posesji.
Gubernator Rosji przekazał, że na miejscu działają służby, a lokalnych mieszkańców wzywa się do poszukania schronienia.
Ukraińska Prawda przypomina, że na początku marca paramilitarna bojówka wywołała podobne zamieszanie w obwodzie briańskim. Rosyjscy propagandyści obwinili o to Ukrainę, ale Rosyjski Korpus Ochotniczy przyznał się do działań. Członkowie formacji informowali wówczas, że operacja nie tylko była ich dziełem, ale została skoordynowana z posunięciami Kijowa.
Czytaj więcej