Nie żyje Ray Stevenson. Aktor miał 58-lat
Nie żyje Ray Stevenson, aktor występujący w dziesiątkach ról filmowych i telewizyjnych. Widzowie zapamiętają go z filmów "Król Artur", "Thor" czy "Wikingowie".
58-letni artysta zmarł w niedzielę we Włoszech. Informacja potwierdzona została przez Independent Talent, jednak nie przedstawiono żadnych szczegółów.
Ostatni raz widzowie mogli zobaczyć irlandzkiego aktora w dramacie historycznych "1242: Gateway to the West", gdzie przyjął główną rolę, którą pierwotnie zagrać miał Kevin Spacey.
58-latek pracował do ostatnich dni życia. Jak informuje włoska gazeta La Repubblica był w ostatnich dniach hospitalizowany na wyspie Ischia, gdzie powstawał film "Cassino in Ischia".
Kim był Ray Stevenson?
Urodził się w Irlandii Północnej 25 maja 1964 roku. Początek swojego życia spędził jednak w Anglii.
W dorosłe życie wszedł jako projektant wnętrz. Po kilku latach postanowił jednak odmienić swój los i rozpoczął naukę w szkole aktorskiej w Bristolu.
ZOBACZ: Titanic zeskanowany w 3D. Wyjątkowy widok udostępniony w sieci
Z karierą filmową wystartował w 1993 roku. Długo musiał czekać na zagranie ważnej roli. Doczekał się tego dopiero w 2004 roku, kiedy to wcielił się w postać Dagoneta w "Królu Arturze".
Prawdopodobnie największą sławę przyniosły mu filmy o super bohaterach. Irlandczyk wystąpił m.in. w trzech pierwszych filmach o Thorze gdzie zagrał postać Volsagg.
Czytaj więcej