Nie żyje australijski himalaista. Zginął po zdobyciu najwyższej góry świata
W piątek pochodzący z Australii Południowej Jason Bernard Kennison zdobył szczyt Mount Everestu. Gdy schodził z najwyższej góry świata, doszło do tragedii. Mężczyzna zmarł po tym, jak stracił przytomność. Miał 40 lat.
Jason Bernard Kennison zmarł po zdobyciu Mount Everestu w piątek - poinformowała stacja Sky News.
Himalaista stracił przytomność podczas schodzenia z najwyższej góry świata. Został szybko sprowadzony niżej, a towarzyszący mu dwaj lokalni przewodnicy udali się po więcej butli z tlenem, bo te które mieli ze sobą zaczęły się wyczerpywać. Nie udało im się jednak wrócić do poszkodowanego.
Himalaista stracił przytomność w "strefie śmierci"
- Silny wiatr i zła pogoda uniemożliwiły im powrót, aby go sprowadzić. Zmarł w rejonie "balkonu" - powiedział dyrektor generalny Asian Trekking Dawa Steven Sherpa.
ZOBACZ: Ostatnia korespondencja Justyny Kowalczyk z mężem na chwilę przed tragedią
Kennison zginął w miejscu, które wspinacze na Mount Everest powszechnie nazywają "strefą śmierci". To obszar góry na wysokości powyżej 8000 metrów. Poziom tlenu w "strefie śmierci" jest niewystarczający dla człowieka, zwłaszcza przez dłuższy czas i poważnie wpływa na płuca oraz mózg.
Australijczyk był inżynierem górnictwa. W wypadku samochodowym w 2006 roku doznał poważnych obrażeń. Powiedziano mu wówczas, że już nigdy nie będzie mógł chodzić. Od tamtej pory trenował wspinaczkę górską i brał udział w akcjach charytatywnych organizacji Spinal Cord Injuries Australia.
Australijczyk przeżył wypadek samochodowy. Gdy wyzdrowiał, zaczął trenować
W marcu w jednym z programów telewizyjnych mówił o swoim wyzwaniu i zwierzył się, że wciąż pokonuje lęk wysokości. Podczas tragicznej wyprawy na Mount Everest także zbierał pieniądze dla fundacji.
Kennison jest dziesiątą ofiarą śmiertelną na Mount Everest i szóstym obcokrajowcem, który zginął na najwyższej górze świata w tym sezonie wspinaczkowym.
ZOBACZ: Grecja. Zaginęła na wakacjach z mężem. Po kilku tygodniach ciało 74-latki odnaleziono na wyspie
Według nepalskiego departamentu turystyki, w tym sezonie na szczyt Himalajów wspięło się prawie 450 osób. Wydano około 478 zezwoleń, a za każde z nich wspinacze musieli zapłacić 11 tys. dolarów.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło, że udzielana jest pomoc rodzinie Australijczyka, który zmarł w Nepalu. - Składamy najgłębsze kondolencje rodzinie i przyjaciołom - przekazał resort w oświadczeniu.
Czytaj więcej